Terapia światłem może pomóc poprawić nastrój osób zmagających się z sezonowym zaburzeniem afektywnym (seasonal affective disorder, SAD) podczas krótkich zimowych dn., Dotychczas nie było wiadomo, jak dokładnie ta terapia działa. W badaniach na myszach ustalono teraz, że korzystne efekty terapii światłem wynikają z aktywacji genu zegara dobowego Period1 w części mózgu odpowiadającej za nastrój i cykle snu oraz czuwania.
Pracowncy z Institute of Transformative Bio-Molecules Uniwersytetu w Nagoja w Japonii, zbadali mechanizmu leżący u podstaw sezonowych zaburzeń nastroju i zidentyfikowali lek, który chroni przed depresją, dzięki badaniu zachowania rybek akwariowych medaka (ryżówek japońskich).
Jak co roku, przeszliśmy na czas zimowy, do początku trzeciej dekady grudnia „ubywa dnia" i czeka nas wiele tygodni chłodniejszej aury. Wszystkie te zmiany mogą sprzyjać sezonowemu osłabieniu nastroju (seasonal affective disorder, SAD).
Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, depresja to powszechne zaburzenie psychiczne, charakteryzujące się uporczywym smutkiem i utratą zainteresowania czynnościami, które wcześniej sprawiały przyjemność, w połączeniu z niemożnością wykonywania codziennych obowiązków przez co najmniej dwa tygodnie. To jednak bardzo ogólny opis, a depresja może przybierać rozmaite postacie. Sprawdź, jakie.
Odkryto, że jesienno-zimowa pora roku, przede wszystkim ze względu na ilość światła słonecznego i niesprzyjającą pogodę, może skutkować depresyjnymi objawami. Taka sezonowa depresja (seasonal affective disorder, SAD) dotyczy nawet jednej na kilkanaście osób. Na szczęście w znacznej mierze można z nią skutecznie walczyć także na własną rękę.
Brak chęci do życia, przygnębienie, uczucie zmęczenia, niska samoocena i wszechogarniający smutek – to najczęstsze objawy depresji, których zdecydowanie nie powinniśmy lekceważyć. Jak nie pomylić depresji z jesiennym spadkiem formy, w jaki sposób zapanować nad tą chorobą i gdzie szukać pomocy?
Okres jesienno-zimowy wiąże się z krótszymi dniami, mniej przychylną aurą, określonymi modyfikacjami codziennej rutyny spowodowanymi niesprzyjającą pogodą. To wszystko sprawia, że opisywany sezon wiąże się z osłabieniem nastroju. Różni eksperci radzą, jak sobie poradzić z depresyjnym samopoczuciem.
Zmiana czasu na zimowy powoduje, że dzień staje się coraz krótszy. Zaczyna brakować promieni słonecznych i ciepła. Przez kilka miesięcy otacza nas szarość. Pojawia się senność, znużenie i apatia. Jak sobie radzić ze skutkami nadejścia jesieni?
Temperatury spadają, noce są coraz dłuższe i sezon kasztanowy w pełni. Niestety dla wielu jesień oznacza okres gorszego samopoczucia i zmagań z objawami depresji. Uważa się, że nawet jedna na kilkanaście osób doświadcza sezonowych zaburzeń afektywnych (seasonal affective disorder, SAD).
Nie da się ukryć, że nadchodzi jesień. Dni stają się coraz krótsze i słońca na niebie jest coraz mniej. I choć na razie wszystko zapowiada „złotą polską jesień’, tej porze roku normą jest także pochmurna pogoda oraz deszcz. A te często wpływają na pogorszenie naszego samopoczucia, a mogą nawet prowadzić do depresji. Jednym ze sposobów w jaki możemy poprawić sobie nastrój jest aromaterapia.
To więcej niż po prostu smutek - sezonowe zaburzenia afektywne (SAD) rozwija się każdej zimy u wielu Polaków. Oto kilka sposobów na to, jak sobie pomóc.
Zima to trudny czas na prowadzenie bujnego życia towarzyskiego. Mało kto ma ochotę brnąć przez zaspy, by odwiedzić przyjaciela czy marznąć w tramwaju, żeby wypić kawę na Rynku. Ważne jednak, aby dostrzec granicę między zwykłym rozleniwieniem a depresją.
Okres jesienno - zimowy to czas, gdy z reguły i konieczności ograniczamy naszą aktywność fizyczną. Coraz krótsze dni, pogoda która nie zachęca do spacerów, utrudnienia komunikacyjne... nic dziwnego, że chętniej niż w lecie spędzamy wieczory na wygodnej kanapie, z książką albo pilotem w dłoni. Niestety, na dłuższą metę taki tryb życia jest szkodliwy zarówno dla ciała jak i dla ducha.
Sezonowe zaburzenie afektywne (seasonal affective disorder, SAD) to niedawno rozpoznana choroba związana z jesienno-zimową porą roku. Zachorowania przypadają przede wszystkim na październik i listopad, a złe samopoczucie utrzymuje się do marca, a nawet kwietnia.
Coraz więcej osób narzeka na spadek nastroju w okresie jesienno-zimowym. Jednak tak naprawdę tylko co dziesiąta z nich cierpi na depresję sezonową (SAD). Prawda jest taka, że do lekarza zgłasza się jeszcze mniej osób, mimo że każda z nich powinna przynajmniej udać się na konsultację.