To więcej niż po prostu smutek - sezonowe zaburzenia afektywne (SAD) rozwija się każdej zimy u wielu Polaków. Oto kilka sposobów na to, jak sobie pomóc.
Zima to trudny czas na prowadzenie bujnego życia towarzyskiego. Mało kto ma ochotę brnąć przez zaspy, by odwiedzić przyjaciela czy marznąć w tramwaju, żeby wypić kawę na Rynku. Ważne jednak, aby dostrzec granicę między zwykłym rozleniwieniem a depresją.
Okres jesienno - zimowy to czas, gdy z reguły i konieczności ograniczamy naszą aktywność fizyczną. Coraz krótsze dni, pogoda która nie zachęca do spacerów, utrudnienia komunikacyjne... nic dziwnego, że chętniej niż w lecie spędzamy wieczory na wygodnej kanapie, z książką albo pilotem w dłoni. Niestety, na dłuższą metę taki tryb życia jest szkodliwy zarówno dla ciała jak i dla ducha.
Sezonowe zaburzenie afektywne (seasonal affective disorder, SAD) to niedawno rozpoznana choroba związana z jesienno-zimową porą roku. Zachorowania przypadają przede wszystkim na październik i listopad, a złe samopoczucie utrzymuje się do marca, a nawet kwietnia.
Coraz więcej osób narzeka na spadek nastroju w okresie jesienno-zimowym. Jednak tak naprawdę tylko co dziesiąta z nich cierpi na depresję sezonową (SAD). Prawda jest taka, że do lekarza zgłasza się jeszcze mniej osób, mimo że każda z nich powinna przynajmniej udać się na konsultację.
O depresji napisano już wiele. Znamy jej powszechne objawy, takie jak: obniżone samopoczucie, utrata lub przyrost wagi nie spowodowane dietą, bezsenność lub nadmierna potrzeba snu, permanentne zmęczenie lub utrata energii, poczucie bezwartościowości lub nieuzasadnionego poczucie winy, spadek zdolności myślenia i koncentracji, problemy decyzyjne, a nawet powracające myśli na temat śmierci.
Jesień to coraz krótsze dni i zimniejsze poranki. Zamiast pobudek pełnych energii pojawia się zniechęcenie oraz apatia. Przed sezonową depresją można się jednak uchronić.
Większość już słyszała o sezonowym zaburzeniu afektywnym (seasonal affective disorder, SAD). Jesienno-zimowa depresja spowodowana jest m. in. mniejszą ilością światła słonecznego podczas krótszych dni. Okazuje się jednak, że nie tylko zimowa aura może przygnębiać. Jak pisz Daily Mail, letni czas także może przysporzyć smutków.
Wszyscy znamy to uczucie, które pojawia się wraz z nadejściem wiosny i wydłużaniem się dni. Nasz poziom energii wzrasta i czujemy się zdrowsi, bardziej aktywni i optymistyczni. Niemniej pozostaje pytanie: dlaczego się tak czujemy oraz jakie mechanizmy sterują tym wewnętrznym zegarem biologicznym? Zespół naukowców z Wlk. Brytanii odkrył proces, który kontroluje sezonowe zmiany w hormonach. Odkrycia, opublikowane w czasopiśmie Current Biology, mogą przyczynić się do opracowania metod leczenia sezonowego zaburzenia afektywnego (SAD).
Wiosna budzi się bardzo leniwie. Krótsze zimowe dni i chłód spowodowały, że organizm jest bardzo zmęczony, a nam brakuje chęci do działania. Jak sobie poradzić z poranną ospałością i wspomóc siły witalne? Poniżej przedstawiamy kilka prostych, a przy okazji smakowitych, sposobów, jakie poleca dr n. med. Aneta Czerwonogrodzka-Senczyna, specjalista w zakresie żywienia człowieka i dietetyki, dietetyk SANTE.
Sezonowe zaburzenie afektywne (seasonal affective disorder, SAD) to choroba bezpośrednio związana z jesienno-zimową porą roku. Zachorowania przypadają głównie na październik i listopad, a złe samopoczucie utrzymuje się do marca, bądź kwietnia.
Późna jesień to pora roku, wraz z którą u wielu ludzi pojawiają się stany apatii, złego humoru, obniżenia aktywności oraz ciągłego zmęczenia. Objawy te świadczą najczęściej o trudnościach ludzkiego organizmu w przystosowaniu się do krótszego dnia, jednak mogą również wskazywać na tzw. „depresję sezonową”, dla której naukowcy wymyślili nazwę "afektywne zaburzenia sezonowe". Na szczęście zaburzeń tych w większości przypadków nie trzeba leczyć farmakologicznie.
Operacja bariatryczna pomaga lepiej kontrolować poziom glukozy u diabetyków