Uczeni odkryli, że jednym z istotnych czynników migotania przedsionków była częstotliwość picia alkoholu w ciągu tygodnia, jeszcze ważniejszym niż upijanie się.
Uczeni postanowili sprawdzić, czy genetyczne związane z bezsennością mają też wpływ na wyższe zagrożenie chorobami serca i udarem mózgu.
W przypadku kobiet, u których menopauza rozpoczęła się przed pięćdziesiątym rokiem życia, choroby serca stanowią częstsze zagrożenie.
Każdy chyba już wie, że regularny wysłek fizyczny jest niezbędny dla zachowania dobrego zdrowia i samopoczucia. Niektóre grupy jednak zyskują wyjątkowe korzyści z ćwiczeń - do nich należą m. in. starsze osoby z dolegliwościami sercowymi.
Zidentyfikowano pewne mechanizmy leżące u podstaw nadciśnienia i nowotworu piersi. Choroby te mogą być powiązane.
W przypadku osób cierpiących na nadciśnienie lub cukrzycę długość snu jest szczególnie istotny wskaźnikiem zagrożenia zdrowia i życia.
Problemy z dziąsłami mogą oznaczać podwyższenie ciśnienia krwi. Zdrowie jamy ustnej przekłada się na stan zdrowia całego organizmu.
Osoby, które odznaczają się znacznie podwyższonym ryzykiem sercowo-naczyniowym, szybciej się męczą. Taki związek jest szczególnie silny wśród osób otyłych i cechujących się nadciśnieniem
Regularne jedzenie orzechów - mimo że są one kaloryczne - może pomóc utrzymać prawidłową masę ciała i nie tyć.
Z nowych badań przeprowadzonych na wielką skalę wynika, że zanieczyszczenia powietrza zabierają nam wiele lat zdrowego życia - powodują zawały, udary i choroby płuc.
To głównie styl życia, a nie genetyka, jest odpowiedzalny za przedwcześnie rozwijające się choroby serca.
Witamina E daje nam wiele korzyści - wśród nich jest zmniejszenie szkód, które sercu wyrządza zawał.
U pacjentów z chorobą obwodową tętnic zażywanie statyn może być szczególnie korzystne. Z badań wynika, że pomaga to uchronić się przed przedwczesną śmiercią.
Wystarczy jeść orzechy dwa razy w tygodniu, by o kilkanaście procent zmniejszyć ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych.
Brytyjscy i amerykańscy badacze ostrzegają, że zarówno niedostateczna długość snu i jak i „polegiwanie" mogą zwiększać ryzyko zawału.