31-10-2008
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Późna jesień to pora roku, wraz z którą u wielu ludzi pojawiają się stany apatii, złego humoru, obniżenia aktywności oraz ciągłego zmęczenia. Objawy te świadczą najczęściej o trudnościach ludzkiego organizmu w przystosowaniu się do krótszego dnia, jednak mogą również wskazywać na tzw. „depresję sezonową”, dla której naukowcy wymyślili nazwę "afektywne zaburzenia sezonowe". Na szczęście zaburzeń tych w większości przypadków nie trzeba leczyć farmakologicznie.
Afektywne zaburzenia sezonowe (Seasonal Affective Disorder - SAD) dotykają dużą część społeczeństwa wraz z nadejściem krótszych dni, zmniejszonym nasłonecznieniem i pojawiającymi się często wahań ciśnienia powietrza. Ludzie rozmaicie reagują na te sezonowe czynniki – może się u nich pojawić apatia, stan ciągłego zmęczenia, senności, wzmożony apetyt, obniżony nastrój (poczucie smutku), spadek zainteresowania aktywnością płciową.
Naukowcom udało się odnaleźć winowajcę, odpowiedzialnego za SAD. Jest nim hormon o nazwie melatonina, którą ludzkie organizmy wytwarzają w ciemności. Hormon ten odpowiada za ospałość, spowolnienie ruchów i uczucie zmęczenia. Zwykle depresji sezonowej nie trzeba leczyć farmakologicznie – osoby cierpiące na skutki SAD mogą poprawić swój stan. Uczeni radzą naświetlanie specjalnymi lampami (fototerapię) lub też zwiększenie aktywności fizycznej (pływanie na basenie, gimnastyka).
Objawów SAD nie wolno jednak lekceważyć, bowiem mogą one świadczyć o rozwijającej się chorobie depresyjnej – np. u osób, które w przeszłości leczyły się z powodu powracającej typowej depresji. Lekarze radzą, aby udać się z wizytą do specjalisty, gdy w walce ze złym nastrojem nie pomogą niefarmakologiczne środki zaradcze (naświetlania, uprawnianie sportu).
Depresja to bardzo poważna choroba, a jej lekceważenie może prowadzić nawet do śmierci. Dotyka ona ludzi w różnym wieku, jednak w przypadku osób starszych bywa często lekceważona, traktowana jako jeden z objawów starzenia się. czytaj dalej »