29-04-2023
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Kiepski sen może nasilać ryzyko chorób serca i przedwczesnej śmierci mówią badacze.
Okazuje się, że różne zaburzenia są związane z wydłużonym czasem zaburzeń układu sercowo-naczyniowego w późniejszym życiu.
Mężczyźni z klinicznymi zaburzeniami oddychania związanymi ze snem stracili niemal siedem lat życia wolnego od chorób układu krążenia w porównaniu z mężczyznami dobrze sypiającymi. W przypadku kobiet było to ponad siedem lat. Co istotne, nawet ogólnie słaby sen, taki jak niewystarczająca ilość odpoczynku, bezsenność, chrapanie, późne kładzenie się spać i senność w ciągu dnia, wiąże się z utratą około dwóch lat dobrego zdrowia serca u mężczyzn i kobiet.
Każdy, kto wie co to kilka nieprzespanych nocy, zdaje sobie sprawę, że prowadzi to do złego samopoczucia. Badania pokazują, że przedłużający się czas kiepskiego snu może sprzyjać znacznemu pogorszeniu w średnim i starszym wieku - mówi profesor Emmanuel Stamatakis z Uniwersytetu w Sydney.
- Dobrze wiadomo, że bezdech senny zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i innych chorób przewlekłych, te odkrycia jednak są sygnałem ostrzegawczym, że problemy ze snem mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia serca - dodaje prof. Stamatakis.
Jak chrapanie wpływa na zdrowie w dłuższej perspektywie?
Wzięto pod uwagę takie dolegliwości, jak bezsenność, , w ciągu dnia oraz to, czy dana osoba była nocnym markiem, czy rannym ptaszkiem. Łącząc te informacje z danymi medycznymi, obliczono, że kobiety słabo sypiające miały o dwa lata dłużej problemy z układem sercowo-naczyniowym w porównaniu z paniami, które zdrowo sypiały. W przypadku mężczyzn utrata lat w dobrym zdrowiu wynosiła więcej niż dwa.
Oznacza to, że chrapanie i problemy z zasypianiem lub zachowaniem snu mogą być sygnałem ostrzegawczym problemów zdrowotnych w przyszłości.
- Średnia długość życia w Wielkiej Brytanii wynosi około 80 lat, jednak osoby z klinicznie zdiagnozowanymi zaburzeniami oddychania związanymi ze snem, takimi jak bezdech senny, miały o siedem lat krótsze życie wolnego od chorób układu krążenia - mówi dr Bo-Huei Huang, współautor badań.
- Sen jest istotną funkcją biologiczną, która nie była dotychczas doceniana w polityce zdrowia publicznego. Te odkrycia rzucają światło na znaczenie snu i potrzebę uznania go za podstawę dobrego zdrowia, obok aktywności fizycznej i odżywiania. Trzeba uwzględnić sen w polityce zdrowia publicznego - mówią medycy.
Na podstawie: