15-05-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jak wynika z kilkudziesięciu badań, E-papierosy w istocie nie pomagają ludziom w walce z nałogiem.
Jak wynika z badan autorstwa uczonych z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, elektroniczne papierosy raczej nie stanowią - wbrew zapewnieniom sprzedawców - narzędzia pomocnego przy rzucaniu palenia.
Naukowcy przeanalizowali 84 badania naukowe dotyczące e-papierosów, tj. urządzeń na baterie podających niewielkie ilości nikotyny metodą inhalacji. E-papierosy są sprzedane w USA od około dekady i stały się niezwykle popularne, także w Europie powstały liczne punkty ich dystrybucji. Ważnym czynnikiem powszechności tych urządzeń stało się to, że nie wydzielają dymu.
Jak mówi dr Stanton Glanz z Uniwersytetu Kalifornijskiego, używanie e-papierosów daje odwrotny do pożądanego efekt. - Wiele osób korzysta z e-papierosów, ponieważ mają nadzieję, że . Jednak palacze, którzy używają tych produktów, w istocie cechują się niższym prawdopodobieństwem porzucenia nałogu niż ci, którzy nie sięgają po e-papierosy - wskazuje dr Glanz.
Podczas gdy niektórzy producenci twierdzą, że urządzenia pomagają rzucić palenie, naukowcy twierdzą, że nie jest to jasne, ponieważ badania pokazują, iż ludzie stosują e-papierosy wraz ze standardowymi wypalanymi papierosami, a nie jako ich zamienniki.
Co więcej, jakkolwiek skutki zdrowotne ekspozycji na cząstki uwalniane z e-papierosów w większości pozostają nieznane, naukowcy podkreślają, że ostatnie badania wskazują, iż częste narażenie na podobne drobne cząstki tytoniu lub zanieczyszczenia powietrza przyczyniają się do rozwoju w organizmie. To z kolei zwiększa ryzyko i układu oddechowego.
- Wszystkie e-papierosy dostarczają te toksyny (choć w mniejszym stężeniu), w które „zaopatrują" nas konwencjonalne papierosy; ciągle więc narażają ludzi na toksyczne substancje chemiczne - wyjaśnia dr Glanz.
Wyniki badań opublikowano w magazynie „Circulation".