Jesień i zima to okres nieprzyjemny dla wielu z nas, pełen jesiennej słoty i zimowej szarugi. Niska temperatura, deszcz, śnieg, zimny wiatr i brak słońca, czyli typowe i naturalne dla naszej szerokości geograficznej zjawiska o tych porach roku sprawiają, że poranne wstawanie, a następnie wykonywanie codziennych obowiązków wymaga od nas zdecydowanie więcej siły woli, niż ma to miejsce wiosną czy latem.
Brak chęci do życia, przygnębienie, uczucie zmęczenia, niska samoocena i wszechogarniający smutek – to najczęstsze objawy depresji, których zdecydowanie nie powinniśmy lekceważyć. Jak nie pomylić depresji z jesiennym spadkiem formy, w jaki sposób zapanować nad tą chorobą i gdzie szukać pomocy?
Zmiana czasu na zimowy powoduje, że dzień staje się coraz krótszy. Zaczyna brakować promieni słonecznych i ciepła. Przez kilka miesięcy otacza nas szarość. Pojawia się senność, znużenie i apatia. Jak sobie radzić ze skutkami nadejścia jesieni?
Zima to trudny czas na prowadzenie bujnego życia towarzyskiego. Mało kto ma ochotę brnąć przez zaspy, by odwiedzić przyjaciela czy marznąć w tramwaju, żeby wypić kawę na Rynku. Ważne jednak, aby dostrzec granicę między zwykłym rozleniwieniem a depresją.
Coraz więcej osób narzeka na spadek nastroju w okresie jesienno-zimowym. Jednak tak naprawdę tylko co dziesiąta z nich cierpi na depresję sezonową (SAD). Prawda jest taka, że do lekarza zgłasza się jeszcze mniej osób, mimo że każda z nich powinna przynajmniej udać się na konsultację.
Jesień to coraz krótsze dni i zimniejsze poranki. Zamiast pobudek pełnych energii pojawia się zniechęcenie oraz apatia. Przed sezonową depresją można się jednak uchronić.
Depresja zwiększa ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych, w tym również wystąpienia zawału. Ryzyko rozwoju choroby serca u pacjentów z depresją jest blisko dwa razy większe niż u osób zdrowych. Dbając o dobrą kondycję psychiczną, dbasz o sprawność serca.