23-11-2008
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jak szacują eksperci, na vulvodynię cierpi około 16% kobiet. Dotychczas choroba ta rzadko była diagnozowana, obecnie naukowcy dysponują dowodami, że powoduje ona intensywny, przewlekły ból i/lub niemożność współżycia płciowego.
Okazuje się, że znaczna grupa kobiet zmaga się z choroba, której głównymi objawami są permanentnie powtarzające się bóle vulvy (sromu) i pochwy. Bolesność narządów płciowych pojawia się, mimo tego, iż wyniki standardowych badań są prawidłowe.
Przyczyny choroby nie są znane, naukowcy oceniają, że mogą należeć tu m. in. nie leczone infekcje, bądź urazy intymnych części ciała. U pacjentek z vulvodynią nie notuje się zaś obecności bakterii lub grzybicy. Część z nich odczuwa silny ból, niewspółmierny do zakresu współwystępującej infekcji. Zgromadzone dane pozwalają jedynie na wskazanie, czym vulvodynia nie jest: nie jest infekcją, chorobą przenoszoną drogą płciową, chorobą nowotworową ani nie stanowi problemu o podłożu psychologicznym.
Dotychczas nie wypracowano jednej, skutecznej metody leczenia choroby, najczęściej stosuje się różnorodne terapie - leczenie farmakologiczne, fizjoterapeutyczne, bądź chirurgiczne. Vulvodynia jest chroniczną chorobą, która często ma ogromny wpływ na funkcjonowanie, jakość życia i seksualność kobiety. Jednocześnie jest nadal stosunkowo rzadko rozpoznawana i kobiety zazwyczaj przez wiele lat cierpią zanim zostanie im postawiona prawidłowa diagnoza.