Strona głównaZdrowieTrzeba kwartału, by pacjent zobaczył okulistę

Trzeba kwartału, by pacjent zobaczył okulistę

W mniejszych miejscowościach jak w dużych - kilkumiesięczne oczekiwanie. We Wrześni, w Centrum Medycznym Amika, spośród wszystkich specjalności, najdłużej czeka się właśnie na poradę okulistyczną. W tej chwili zresztą zapisów do okulisty nie ma w ogóle, oczywiście tych w ramach kontraktów z NFZ. Za to prywatnie można od razu, ale wizyta kosztuje 70 złotych.
Trzeba kwartału, by pacjent zobaczył okulistę [© jamstockfoto - Fotolia.com] We Wrześni na darmową wizytę - w ramach ubezpieczenia w NFZ - można liczyć najwcześniej w drugim kwartale roku. W całym kraju jest podobnie. Na wizytę u okulisty czeka się średnio trzy - cztery miesiące. W SP ZOZ przy ul. Ciołka w Warszawie trwają zapisy na maj. W ZOZ przy ul. Ciołka w Warszawie można na szczęście zamówić wizytę przez telefon. W rejestracji nie wykluczają co prawda przyjęcia pacjenta od razu, ale nie dają gwarancji, że do lekarza się dostanie.

- Zdarza się, że pacjent nie przychodzi na umówioną wcześniej wizytę i wówczas można skorzystać z zarezerwowanego dla niego czasu - wyjaśniają w rejestracji. - Chętnych, liczących na taką okazję codziennie jest nawet kilkunastu. Niektórych specjalista przyjmuje niezależnie od zwalniających się miejsc w kolejce.
Jak się nie uda, pozostaje wizyta prywatna. W centrum Medycznym Mavit konsultacja specjalistyczna kosztuje 150-180 złotych, a w Retinie - 120 złotych. Za badanie dna oka płaci się podobnie - 50 złotych za każde.
W Łodzi nie jest lepiej. Tam w oddziale NFZ uruchomiono nawet telefon dla pacjentów, pod którym można uzyskać informację, gdzie są krótsze wizyty do specjalistów. Do dyspozycji chorych pozostaje również rzecznik praw pacjentów, który interweniuje w niektórych sytuacjach.
Małe wcale nie jest piękne

Na prowincji, jak w stolicy

W mniejszych miejscowościach jak w dużych - kilkumiesięczne oczekiwanie. We Wrześni, w Centrum Medycznym Amika, spośród wszystkich specjalności, najdłużej czeka się właśnie na poradę okulistyczną. W tej chwili zresztą zapisów do okulisty nie ma w ogóle, oczywiście tych w ramach kontraktów z NFZ. Za to prywatnie można od razu, ale wizyta kosztuje 70 złotych. Na darmową - w ramach ubezpieczenia w NFZ - wizytę można liczyć najwcześniej w drugim kwartale roku.

Podobnie jest w Kostrzynie, gdzie (jak w stolicy) czeka się trzy, cztery miesiące na wizytę w poradni okulistycznej. Małgorzata Kosiewicz - dyrektor NZOZ w Kostrzynie twierdzi, że okulistyka stanowi tu wyjątek, bo do innych specjalistów zapisy są na bieżąco.

- Zatrudniona tu okulistka ma bardzo dobrą renomę w całym województwie i przyjeżdżają do niej pacjenci z różnych miast - wyjaśnia przyczyny tego stanu rzeczy.

NFZ stawia limity

W Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu również nie jest różowo. Krzysztof Sudoł - wicedyrektor szpitala - przyznaje, że najdłużej również u nich trzeba czekać na wizytę u okulisty.

- Być może problem rozwiąże podpisana umowa z firmą Oko-Test. Umowa obowiązywała co prawda od 1,5 roku, ale firma ta miała niewielki kontrakt z NFZ - mówi dyrektor Kiciński. - Na szczęście to się zmieniło i można planować rozszerzanie działalności i zatrudnienie w szpitalnej poradni okulistycznej pracowników tej firmy.
- W ubiegłym roku lekarz okulista przyjął jeszcze raz tylu pacjentów, niż wynikało z kontraktu. Liczymy, że fundusz zapłaci za te dodatkowe wizyty, bo jeszcze nie zdarzyło się, żeby nie zapłacono za nadwykonania, ale zawsze jest to pewnego rodzaju ryzyko - przyznaje Ryszard Matuszkiewicz z wrześnieńskiej Amiki. - Dostępność do świadczeń specjalistycznych ograniczają limity narzucane przez Fundusz, który finansuje określoną liczbę porad, na podstawie własnych wyliczeń dla danego powiatu.

Fundusz wyjaśnia


- Nad rozwiązaniem problemu kolejek do specjalistów trudzą się, nie tylko w Polsce, eksperci od organizacji opieki zdrowotnej - tłumaczy Andrzej Troszyński z biura prasowego NFZ. - Mimo ogromnego w ostatnich latach wzrostu nakładów na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną kolejki w polskich przychodniach nie są wcale mniejsze. Ponadto wciąż są w naszym kraju białe plamy na mapie podaży świadczeń specjalistów...

- Podjęliśmy prace dotyczące identyfikowania osób oczekujących na świadczenia poprzez oznaczenie ich PESELem. Na razie dotyczy to endoprotezoplastyki, w przyszłości innych procedur wysokospecjalistycznych. Wybór świadczeniodawcy przez pacjenta będzie dokonany w oparciu o pełną wiedzę o czasie oczekiwania w poszczególnych przychodniach. Również w skali kraju zarządzający ochroną zdrowia będą mieli wiarygodne narzędzie do takich czy innych decyzji kierunkowych - zapewnia Andrzej Troszyński.

Problem nie jest łatwy do rozwiązania, choćby dlatego, że wiele osób zapisuje się naraz do kilku przychodni, co sprawia, że nie jest znany rzeczywisty czas oczekiwania na wizytę u specjalisty.

Wina profilaktyki?


Co najmniej kilka przyczyn stało się powodem wielomiesięcznych oczekiwań na wizytę u niektórych specjalistów, przyczyn dość lekceważonych przez kolejnych szefów resortu zdrowia. Prof. Religa jako minister z niedowierzaniem mówił o ewentualnym niekorzystnym wpływie emigracji polskich lekarzy i wierzył, że owe braki wyrówna się w prosty sposób emigrantami zza wschodniej granicy.

Tymczasem w ciągu ostatnich czterech lat - jak powiedział podczas konferencji „Rynku Zdrowia" Konstanty Radziwiłł - prezes Naczelnej Izby lekarskiej, do samorządu lekarskiego o wydanie zaświadczenia umożliwiającego wyjazd za granice wystąpiło 7270 lekarzy i w tym samym czasie zatrudnienie w Polsce znalazło 34 cudzoziemców.

Obecny minister zdrowia, Ewa Kopacz uważa, że to nie brak lekarzy, ani pieniędzy wydłużył czas oczekiwania na wizytę u specjalistów, ale większa świadomość. Ona to powoduje, iż z każdą - nawet najmniejszą - dolegliwością biegniemy do specjalisty. Czy to jednak pacjent ma wiedzieć, że jest zdrowy, skoro mu się wydaje, że jest chory i tylko... specjalista może go wyprowadzić z tego błędnego mniemania?

Sabina Augustynowicz / Rynek Zdrowia

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 13:06:48, 22-02-2009 Zenek

    Szkoda mi tej Pani Minister Kopacz. Z tego co ja wiem do specjalisty kieruje lekarz pierwszego kontaktu / wiem o tym, że sa specjalności bez skierowania/ i nie skieruje jak nie widzi potrzeby lub sam sobie poradzi. Ja osobiście winę za to, ze są kolejki widze w czym innym a mianowicie w tym, ze Pani Minister ZdrowiA W DALSZYM CIĄGU UTRZYMUJE LIMITY PRZYJMOWANIA PRZEZ SPECJALISTÓW. Podobno wg Pani Minister są pieniądze to jaki jest cel utrzymywać limity. Kiedyś limitów nie było i kolejek też nie ale u nas już tak jest, że jak jest dobrze to wszelkimi sposobami staramy sie to popsuć i niech się ludzie mecza. Dobrze by było by ta nasza Pani Minister zobaczyła całą biurokracje zwiazaną z dostepem chorego do specjalisty w ilu to dokumentach się taką wizyte rejestruje i nic z tego nie wynika bo zamiast tego być coraz mniej to przybywa. W ciągu tej biurokracji to po drodze chory ginie i pozostaja po nim już sametylko cyferki. Zastanawiam się dokąd my z tym wszystkim zawendrujemy.
    ... zobacz więcej
  • 13:22:10, 22-02-2009 tadeusz50

    Zenku kolejki i zapisy do okulisty były od zawsze i nie gańmy obecnej minister zdrowia czy też poprzedników. Wiem bo chodziłem z wnuczką do okulisty i były zapisy i oczekiwanie.. Jak coś piszemy to starajmy się pisać uczciwie.
  • 14:46:38, 22-02-2009 krystynacz46

    U mnie w powiatowym mieście też czeka się 3,4 miesiące( pierwszy raz jak się idzie do dobrego lekarza okulisty), przyjmie lekarz od razu w razie pilnej potrzeby ,przynajmniej u mojej lekarz .
  • 15:41:07, 22-02-2009 babciela

    Nieprawda, ganmy za to minister zdrowia- bo jest to kwestia wysokośco komtraktow- skąd minister zdrowia może wiedziec jakie jest zapotrzebowanie na okreslony typ porad?- dlaczego nie mozemy przyjmowac dowolnej ilości pacjentów - tylko jestesmy ograniczeni jakimis punktami?A pod koniec roku okazuje się żr NFOZ ma mnóstwo pieniędzy niewykorzystanych...
  • 15:58:31, 22-02-2009 aannaa235

    U nas lekarz rodzinny może przyjąć tylko 16 pacjentów dziennie bo za tyle zapłaci mu Fundusz.
    Może w normalnym okresie to wystarczy, ale gdy przychodzi okres grypowy to zaczyna sie horror.
  • 16:36:13, 22-02-2009 leluri

    mnie rozbawiły zapisy do rehabilitanta. w lutym, w 1 dekadzie zapisała mnie młoda, nieuprzejma rejestratorka na 03.09.2009 na wizytę w zrl na łódzkiej. po wizycie u lekarza oczekiwanie ok. 2 tygodni na zabiegi rehabilitacyjne. gubię się w tej procedurze, ale podporządkować muszę.
    na szczęście mam dobrego masażystę i jakoś funkcjonuję, a jak mnie nie byłoby stać na niego, to co? szpital, czy fotelik na kółeczkach?
  • 16:43:56, 22-02-2009 babciela

    Leluri, nieuprzejmą recepcjonistke trzeba było dobrze opieprz....Lódzka jest oblegana , bo najlepsza,lekarze swietni, ale szalenie małe kontrakty. Spróbuj na Klasztornej , maja podpisany kontrakt dopiero w tym roku, i krotsze terminy- a rehabilitacja dobra... A czy szpital, czy fotelik , zapytaj w NFOZ- Częstochowa ul, Sobieskiego dawny Budex- polecam
  • 16:57:41, 22-02-2009 leluri

    Cytat:
    babciela
    Leluri, nieuprzejmą recepcjonistke trzeba było dobrze opieprz....Lódzka jest oblegana , bo najlepsza,lekarze swietni, ale szalenie małe kontrakty. Spróbuj na Klasztornej , maja podpisany kontrakt dopiero w tym roku, i krotsze terminy- a rehabilitacja dobra... A czy szpital, czy fotelik , zapytaj w NFOZ- Częstochowa ul, Sobieskiego dawny Budex- polecam
    recepcjonistę opiep... ale ona jak kaczka, spłynęło... jutro zadzwonię na klasztorną, ale na łódzką chodzę od ok 10 lat
    nie chce szpitala, ani fotelika, wolę mojego młodziutkiego masażystę, jest niezły w ... pza tym jeździ ze stołem na zabiegi do pacjenta
    ... zobacz więcej
  • 17:04:18, 22-02-2009 babciela

    Bo ani fotelik, ani szpital Ci nie grozi, ale dobrze byłoby interweniowac w NFOZ...
  • 17:14:11, 22-02-2009 leluri

    Cytat:
    babciela
    Bo ani fotelik, ani szpital Ci nie grozi, ale dobrze byłoby interweniowac w NFOZ...
    chętnie, ale co powiem, że jest taki długi okres oczekiwania?
    myślę,że w nfz wiedzą, a który ten w Katowicach na Kossutha, czy u nas na sobieskiego ? kontrakty podpisują Katowice....

Strony : 1 2 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Pola Nadziei
  • Kobiety.net.pl
  • Oferty pracy