11-12-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Nowe badanie podważają wcześniejsze ustalenia - stres i poczucie nieszczęścia nie wpływają na długość życia. Najwyraźniej możemy się gniewać do woli i pielęgnować pesymizm, to i tak nie ma związku z długowiecznością...
Różne wcześniejsze badania dowodziły, że i stan nieszczęścia realnie szkodzą zdrowiu. Co więcej, rozliczne testy wiążą radość i z przedłużeniem życia. Teraz jednak poddano te wyniki w wątpliwość. Badacze z University of New South Wales w Australii sądzą, że wcześniej mylono przyczynę z efektem. Dokładniej rzecz ujmując, nieszczęście nie predysponuje do występowania chorób zwiększając tym samym ryzyko wcześniejszego zgonu, ale ci, którzy zmagają się z problemami zdrowotnymi, z większym prawdopodobieństwem czują się nieszczęśliwi.
Badacze przeanalizowali dane zgromadzone w ramach UK Million Women Study - badania, które obejmowało 700 tysięcy kobiet. Uczestniczki wypełniały kwestionariusze , w których samodzielnie oceniały swój stan zdrowia, poziom stresu, jakiemu są podddawane, a także poziom poczucia szczęścia, kontroli nad życiem i relaksu.
Okazało się, że około jedna szósta badanych czuła się nieszczęśliwa i że poczucie to wiązało się z czynnikami, które mogą mieć wpływ na zdrowie, jak brak aktywności fizycznej i palenie papierosów. Niemniej jednak najsilniejsze były wpływy problemów ze stanem zdrowia na poziom odczuwanej i zadowolenia.
- Choroba sprawia, że jesteśmy nieszczęśliwi. Nieszczęście samo w sobie zaś nie czyni nas chorymi. Nie wykryliśmy żadnego bezpośredniego wpływu poczucia nieszczęścia lub stresu na wcześniejszą śmierć, nawet w badaniu, które trwało 10 lat i obejmowało milion kobiet - mówi Bette Liu z University of New South Wales.
Wskaźniki śmierci obliczone w trakcie badania były takie same dla kobiet, które deklarowały poczucie nieszczęścia i tych, które uważały się za . Takie wyniki otrzymano po uwzględnieniu stanu zdrowia uczestniczek, jak również ich stylu życia.
Badania opisano w magazynie The Lancet.