04-05-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Krąży wiele stereotypów o Anglikach dotyczących między innymi złego ich stanu zdrowia, chorób uzębienia, a nawet niesmacznej kuchni.Nowe badania pokazują jednak jak daleko leży prawda od pogłosek. Okazało się, iż mimo większych nakładów na służbę zdrowia, to właśnie społeczeństwo Amerykańskie jest w słabszej kondycji zdrowotnej niż mieszkańcy Wielkiej Brytanii.
Amerykanie mają większy odsetek diabetyków, ludzi z chorobami serca, po wylewie, z chorobami układu oddechowego, a także osób chorych na raka. Co bardzo zastanawiające to fakt, że taki stan rzeczy utrzymuje się mimo dwukrotnie wyższych wydatków służby zdrowia w USA od wydatków poniesionych przez opieke medyczną w Wielkiej Brytanii. Najbardziej trafnym w owej sytuacji pytaniem wydaje się to zadane przez Michaela Marmot z University College London w Anglii - "Dlaczego najbogatszy kraj na świecie nie jest najzdrowszym krajem na świecie?".
Stany Zjednoczone wydają około 5200 dolarów na opiekę zdrowotną jednej osoby w ciągu roku, podczas gdy w Zjednoczonym Królestwie na ten sam cel przeznacza się o połowę mniej pieniędzy. Sprawia to, że przyczyny takiego stanu rzeczy należy szukać zupełnie gdzie indziej. Zagadkowym staje się również fakt, że ani wysoki poziom palaczy w USA, ani też epidemia otyłości nie są w stanie wytłumaczyć skali zjawiska.
W Ameryce żyje dwa razy więcej diabetyków niż w Anglii, 12,5% do 6%. Ludzi z nadciśnieniem w Stanach Zjednoczonych jest prawie 42 procent, podczas gdy na Wyspach jest ich tylko 34 procent. Choroby rnowotworowe spotykane są u 9,5 procenta ludności USA, natomiast w Anglii występują tylko u 5,5 procent społeczeństwa.
Ludzie zamożni w obu krajach zazwyczaj są znacznie zdrowsi niż biedniejsza część społeczeństwa w danym państwie. Ale bogaty Amerykanin poziomem zdrowia dorównuje jedynie biednemu Brytyjczykowi.