14-09-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Ogromnym problemem polskiej służby zdrowia staje się brak lekarzy medycyny ratunkowej. Okazuje się, że z naszego kraju mogło wyjechać około 12 procent lekarzy, który pracowali na oddziałach medycyny ratunkowej. Wiele oddziałów tego typu pozostaje w Polsce bez ordynatorów - donosi "Życie Warszawy".
Polskie ratownictwo medyczne przeżywa teraz kryzys. Wszystko za sprawą faktu, że lekarze emigrują za granicę w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy. Z informacji Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że po zaświadczenia, które potwierdzają kwalifikacje zawodowe za granicą zgłosiło się już prawie 12 procent medyków ratownictwa medycznego.
Sytuacja na polskich oddziałach ratunkowych jest o wiele trudniejsza niż np. na oddziałach intensywnej terapii. Jak poinformował prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej, prof. Juliusz Jakubaszko, lekarzy medycyny ratunkowej było za mało, zanim jeszcze zaczęli oni wyjeżdżać za granicę. Obecnie potrzeba około 3,5 tysiąca lekarzy, którzy mogliby pracować na oddziałach ratunkowych. W tej chwili jest ich około tysiąca, z czego ponad 400 ma specjalizację, a 600 jest w trakcie jej zdobywania.