19-03-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jednym ze sposobów poprawiania wyniku finansowego lecznictwa szpitalnego w wielu regionach jest konsolidacja - placówek lub oddziałów. Jak wynika z danych resortu zdrowia, w 2008 r. z możliwości łączenia jednostek skorzystało 26 SPZOZ-ów.
Ta ostatnia metoda dotyczyła jedynie czterech szpitali w woj. kujawsko-pomorskim i śląskim, z których powstały dwie nowe jednostki, tj. SP ZOZ Szpital Uniwersytecki nr 2 im. dr. J. Biziela w Bydgoszczy oraz SP ZOZ „Szpital Miejski" w Sosnowcu.
Konsolidacja oddziałów najczęściej bywa wymuszana albo brakami specjalistów, co dyskwalifikuje taki oddział przy kontraktowaniu usług z NFZ, albo niedostatkiem pacjentów, mierzonym obłożeniem łóżek szpitalnych.
Poprzez przeniesienie mienia jednego zakładu na inny połączono 22 zakłady, w tym 12 stacjonarnych. Decyzje o połączeniu placówek zwykle podejmowały sejmiki województw. Tylko w dwóch województwach - dolnośląskim i mazowieckim - uchwały takie podejmowały rady miasta. Rzadziej dokonywano połączeń lecznic drogą tworzenia nowego zakładu.
W efekcie m.in. oddziały wewnętrzne są łączone z neurologicznymi, kardiologią czy gastroenterologią, a chirurgia szczękowa z otolaryngologią,
Zadłużony Szpital Wojewódzki w Suwałkach zlecił analizę sytuacji finansowej firmie zewnętrznej; z opracowania wynikało, że większość szpitalnych oddziałów nie wykorzystuje wszystkich łóżek. Jednym ze sposobów na ograniczenie strat finansowych stało się tam połączenie nierentownych oddziałów - okulistyki i laryngologii.
Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim połączył w jeden dwa oddziały psychiatryczne żeńskie, podobnie postąpiono z dwoma oddziałami męskimi.
A kolei w Rykach planowane jest „przypisanie" anestezjologii i intensywnej terapii do szpitalnego oddziału ratunkowego.
Z formalnego punktu widzenia konsolidacje opierają się na konkretnych podstawach prawnych. Łączenie oddziałów szpitalnych reguluje rozporządzenie ministra zdrowia z 16 lipca 2004 r. w sprawie systemu resortowych kodów identyfikacyjnych dla zakładów opieki zdrowotnej oraz szczegółowych zasad ich nadawania (Dz.U. nr 170, poz. 1797 z późn. zm.).
Zgodnie z tym rozporządzeniem szpital może prowadzić jeden oddział z dwiema dziedzinami medycyny lub też oddział z pododdziałem. Może więc mieć oddział wewnętrzny z leczeniem, np. neurologicznym lub gastroenterologicznym.
Możliwe jest też zawarcie z NFZ dwóch różnych kontraktów. Muszą być jednak spełnione warunki dotyczące liczby zatrudnionych specjalistów (m.in. dwa pełne etaty) - dla zapewnienia ciągłości leczenia pacjentów.
Sprawy finansowania działalności połączonych oddziałów reguluje par. 11 zarządzenia prezesa NFZ nr 93/2008/DSOZ z późniejszymi zmianami. W zarządzeniu znalazło się m.in. zastrzeżenie, że kontraktowanie neonatologii jako kolejnego zakresu może odbywać się wyłącznie w oddziałach szpitalnych związanych z opieką nad matką i dzieckiem.
Za i przeciw Wydawałoby się więc, że przeszkód formalnych w porządkowaniu szpitalnych podwórek - poprzez konsolidację nierentownych oddziałów - nie ma. Prawo dopuszcza taką możliwość, a pieniądze idą za usługą. Łączenie oddziałów szpitalnych nie cieszy się jednak zbyt szczególną popularnością...
Mariusz Jędrzejczak, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Zgierzu, w ubiegłym roku przymierzający się do połączenia oddziału otolaryngologii z chirurgią szczękową przyznaje, że to wymogi NFZ dotyczące liczby pełnych etatów sprawiły, że zaczął szukać rozwiązania w łączeniu oddziałów.
Specjalistów znalazł, więc z łączenia oddziałów szpitalnych zrezygnował. Dyrektor Jędrzejczak uważa przy tym, że jest tyleż argumentów za konsolidacją, co i przeciw. Korzyści finansowe szpitalowi przynosi zmniejszenie obsady pielęgniarskiej i lekarskiej. Jest też jeden ordynator.
- Łączenie oddziałów może pozwolić na efektywniejsze wykorzystanie potencjału kadrowego (np. wspólne dyżury, obniżona obsada pielęgniarska) i sprzętowego - wyjaśnia dyrektor zgierskiego szpitala. Minusem jednak jest ograniczenie w pewnym stopniu zakresu działalności szpitala.
Co zniechęca Jest jednak jeden zapis w zarządzeniu, który może zniechęcać do podejmowania działań konsolidacyjnych wewnątrz szpitali. Zmiana umów - w myśl przepisów - nie może spowodować zwiększenia łącznej kwoty zobowiązania Funduszu wobec świadczeniodawcy z tytułu wszystkich zawartych z nim umów oraz zmniejszenia kwot zobowiązań ustalonych dla poszczególnych rodzajów świadczeń o więcej niż 15 proc. dla każdego rodzaju świadczeń i zmniejszenia kwot zobowiązań ustalonych dla poszczególnych zakresów świadczeń (w ramach danego ich rodzaju) o więcej niż 20 procent.
Zmiany nie mogą ograniczyć dostępności do świadczeń, ale szpital nie ma prawa, po połączeniu oddziałów, ubiegać się w tych zakresach o tzw. nadwykonania.