12-08-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Nowe badania wykazały dość osobliwą zależność - dla osób cierpiących na przewlekle bóle pleców, pewna doza przeciwności w życiu może mieć korzystne i ochronne działanie...
Osoby, które muszą się zmagać z różnymi kłopotami i nie wszystko idzie po ich myśli, doświadczają mniej natężonego bólu oraz spędzają krótszy czas w gabinetach lekarskich i klinikach zdrowia, stwierdził prof. Mark Seery z Uniwersytetu w Buffalo.
Podkreślił, że kluczem jest tu doświadczenie przed wystąpieniem choroby pewnych niepożądanych sytuacji, przy czym nie mogą to być ani nadmierne kłopoty, ani ich niedostatek.
- Badanie z udziałem 396 dorosłych pacjentów z przewlekłym bólem pleców dowiodło, że pacjenci, którzy zmagali się z określonymi przeciwnościami życiowymi, doznają mniej intensywnego osłabienia fizycznego, niepełnosprawności i rzadziej korzystają z opieki zdrowotnej, niż ci, którzy albo nie doświadczyli trudności, albo problemy wręcz ich przytłaczały -wyjaśnił Seery .
- Z danych można wnioskować, że przeciwności losu mogą także chronić przed zaburzeniami psychicznymi, które nierzadko występują wraz z przewlekłym bólem pleców. Dodatkowe analizy nie pozwoliły na wskazanie żadnych alternatywnych wyjaśnień uzyskanych wyników - powiedział prof. Seery. Uczeni z Uniwersytetu w Buffalo i Uniwersytetu Kalifornijskiego spekulują, że obserwowane wzorce związku między życiowymi problemami a wynikami badań związanymi z przewlekłym bólem pleców mogą odzwierciedlać fakt, że istotną rolę odgrywa tu odporność, czy też wytrzymałość.
- Wydaje się, że przeciwności losu mogą wspierać rozwój zasobów psychologicznych i społecznych, które pomagają znieść kłopoty, a w tym przypadku prowadzą do lepszych wyników związanych z chorobą. Możliwe, że wcześniej doświadczane troski, powodują, iż dane osoby oceniają objawy przewlekłego bólu pleców jako drobne i takie, które nie zakłócają codzienności w sposób znaczący - wyjaśnił prof. Seery.