04-08-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Chińczycy, którzy ćwiczyli tai chi, byli mniej narażeni na śmierć z jakiegokolwiek powodu w ciągu pięcioletniego okresu, niż mężczyźni, którzy unikali aktywności fizycznej w ogóle.
łączy powolne wykonywanie określonych ruchów i koncentrację umysłu potrzebną do skupienia na działaniu. To już samo w sobie może zmniejszyć oraz zwiększyć elastyczność i wytrzymałość mówią autorzy badania z Vanderbilt University School of Medicine w Nashvill.
Spośród 61 tysięcy uczestników niemal 22 tysiące uczestników deklarowało, że ćwiczy przynajmniej raz w tygodniu. W trakcie badania 2 421 mężczyzn zmarło, w tym 3,3 proc niećwiczących i 5,1 proc. mężczyzn, którzy trenowali. Jednakże panowie aktywni fizycznie byli przeciętnie starsi i na tym etapie częściej zmagali się już np. i Wziąwszy pod uwagę rozmaite czynniki stanu zdrowia, takiej jak choroby, palenie papierosów, etc., wiązała się z 20-procentowym obniżeniem prawdopodobieństwa śmierci. Podobnie, 6,2 proc. z prawie 10 tys. mężczyzn, którzy praktykowali tai chi, zmarło w trakcie testów, ale po uwzględnieniu innych czynników ryzyka, naukowcy odkryli, że ćwiczący wspomnianą sztukę walki są o 20 proc. mniej narażeni na śmierć niż mężczyźni, którzy tego nie robią.
Autorzy badań zaznaczają, że nie wykazano związku przyczynowo-skutkowego między tai chi a ochroną przed przedwczesną śmiercią. Być jest tak, że osoby ogólnie prowadzące zdrowszy styl życia chętniej podejmują się praktykowania tai chi.
Wyniki badań opublikowano w American Journal of Epidemiology.
Cukrzyca to choroba przewlekła metaboliczna, która charakteryzuje się podwyższonym stężeniem glukozy (hiperglikemią) we krwi. Wyróżnia się dwa główne typy cukrzycy. Typ 1 ma podłoże autoimmunologiczne, zaś typ 2 jest wynikiem insulinoodporności i zaburzeń w wydzielaniu insuliny. czytaj dalej »