15-04-2012
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Statystycznie rzecz ujmując, ludzie będą żyć trzy lata dłużej niż szacowano, co znacznie winduje koszty starzenia się i pokazuje, że fundusze emerytalne są źle przygotowane, informuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Już obecnie koszty opieki nad starzejącymi się pokoleniami wyżu demograficznego zaczynają nadwyrężać rządowe budżety, szczególnie w gospodarkach rozwiniętych, gdzie w 2050 roku liczba osób starszych będzie niemal odpowiadała liczbie pracowników. Badania MFW pokazuje, że problem jest globalny i że długowieczność stanowi większe finansowe wyzwanie niż sadzono.
Obliczenia Międzynarodowego Funduszu WalutowegoJeśli w 2050 roku ludzie będą żyli zaledwie trzy lata dłużej niż obecnie się oczekuje zgodnie ze średnią niedoszacowania , społeczeństwa będą potrzebowały dodatkowych środków w wysokości równej od 1% do 2% PKB rocznie, czytamy w raporcie World Economic Outlook.
Demografowie od wielu lat przyjmowali, że wydłużenie długości życia w krajach rozwiniętych zwolni. Ale ciągły rozwój technologii medycznych zmodyfikował te szacunki. W gospodarkach wschodzących wzrost poziomu życia i rozszerzenie systemów opieki zdrowotnej także spowodowały wydłużenie życia.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że jeśli rozwinięte gospodarki miałyby w danym momencie wyrównać niedobór oszczędności emerytalnych w związku z dodatkowymi trzema latami średniej długości życia, musiałyby wydać równowartość 50% PKB z 2010 roku. W przypadku gospodarek rozwijających się wspomniany odsetek wyniósłby 25%.
Te dodatkowe koszty wynikające ze znacznie przyczynią się do podwojenia ogółu wydatków tych krajów do 2050 roku. Im szybciej starzejące się społeczeństwa zajmą się problemem, tym łatwiej będzie sobie poradzić z ryzykiem niewydolności budżetowej.
Podane szacunki obejmują tylko emerytury. Nie obliczono kosztów opieki zdrowotnej, które również zwiększą się przy wydłużeniu długości życia.
Długość życia w Ameryce i EuropieZ szacunków MacArthur Research Network on Aging z 2009 roku wynika, że Amerykanie żyją od trzech do ośmiu lat dłużej niż powszechnie oczekiwano.
W Ameryce Północnej i najbardziej rozwiniętej części Europy czas życia wzrósł o osiem lat między 1970 a 2010 rokiem, do 2050 roku zaś wydłuży się o kolejne cztery lata.
W tym samym czasie (tj. do 2050 roku) współczynnik osób w wieku emerytalnym, tj. stosunek liczby osób po 65 roku życia do liczby ludzi w wieku produkcyjnym, zwiększy się z 24 do 48% w rozwiniętych gospodarkach. Oznacza to, że mniej więcej, na jednego pracującego będzie przypadał jeden emeryt.
W rozwijającej się Europie długość życia wzrastała w ostatnich czterdziestu latach znacznie wolniej - o 1,1 rok do 2010, ale gwałtownie, bo o 6,8 lat wydłuży się w ciągu najbliższych 40 lat. W przypadku wschodzących gospodarek wskaźnik obciążenia demograficznego ma wzrosnąć z obecnych 13 do 33% w 2050 roku.
Plany zmianRządy kolejnych starzejących się krajów szukają systemowych rozwiązań, które mają zapobiec przyszłej niewydolności budżetów. Wśród najpowszechniej stosowanych rozstrzygnięć są: , wzrost podatków w celu finansowania publicznych planów emerytalnych oraz niższe świadczenia. Kroki tego rodzaju rozważają rządzący większości rozwiniętych gospodarek przy - co zrozumiałe - powszechnym sprzeciwie społecznym.
Ponadto tworzone są programy edukowania obywateli, aby mogli lepiej przygotować się do wyboru odpowiednich produktów emerytalnych, które uchronią ludzi przed ryzykiem, że przeżyją swoje aktywa.