24-06-2025
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Osoby, które spędzają w pozycji siedzącej lub pozostają nieaktywne przez ponad 14 godzin dziennie, mogą być bardziej narażone na zdarzenia sercowo-naczyniowe lub zgon w ciągu roku po leczeniu szpitalnym z powodu objawów zawału serca, takich jak ból w klatce piersiowej.
Wcześniejsze badania pokazały, że osoby, które przeszły zawał serca, spędzały codziennie nawet 12-13 godzin w pozycji siedzącej, czyli wykonując czynności przy minimalnym lub zerowym wysiłku fizycznym. Teraz użyto akcelerometru na nadgarstku do pomiaru czasu spędzanego przez uczestników na aktywności ruchowej lub bezruchu przez 30 dni po wypisaniu ich ze szpitalnego oddziału ratunkowego.
Akcelerometry nadgarstkowe mierzą przyspieszenie ruchu w trzech kierunkach - do przodu i do tyłu, na boki oraz w górę i w dół. Dzięki tym pomiarom badacze mogli ocenić intensywność uczestników i uzyskać dokładniejsze dane niż w przypadku samodzielnych relacji pacjentów. Przykłady umiarkowanej aktywności fizycznej to: szybki marsz, aerobik w wodzie, taniec, gra w debla w tenisa lub prace ogrodowe. Natomiast intensywna aktywność obejmuje: bieganie, pływanie na długości basenu, ciężkie prace ogrodowe (np. kopanie, motykowanie), grę w singla w tenisa czy skakanie na skakance.
- Obecne zalecenia dotyczące leczenia po incydencie sercowym skupiają się głównie na zachęcaniu pacjentów do regularnej aktywności fizycznej - mówi prof. Keith Diaz z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku. - W naszym badaniu sprawdziliśmy, czy sam czas spędzany w bezruchu może przyczyniać się do ryzyka sercowo-naczyniowego - dodaje.
Badacze obserwowali ponad 600 dorosłych w wieku 21 - 96 lat, którzy trafili na oddział ratunkowy z powodu zawału serca lub bólu w klatce piersiowej w jednym z nowojorskich szpitali. Uczestnicy przez 30 dni po wypisie ze szpitala nosili na nadgarstku akcelerometr, który rejestrował czas spędzany na siedzeniu lub braku aktywności każdego dnia. Po roku od wypisu oceniono ryzyko kolejnych zdarzeń sercowych i u tych pacjentów.
Jak się okazało:
- W porównaniu z pacjentami z najbardziej aktywnej grupy, osoby o najmniejszym poziomem aktywności miały 2,58 razy wyższe ryzyko ponownego incydentu sercowego lub zgonu w ciągu roku.
- Zastąpienie 30 minut siedzenia dziennie aktywnością fizyczną o umiarkowanej do znacznej intensywności obniżało ryzyko niekorzystnych zdarzeń sercowo-naczyniowych lub śmierci o 61 proc.; zastąpienie siedzenia lekką aktywnością fizyczną obniżało ryzyko o 50 proc.; a zastąpienie go 30 minutami snu - o 14 proc.
- Zaskoczyło nas, że również zastąpienie czasu spędzonego w pozycji siedzącej snem obniżało ryzyko. to zachowanie regeneracyjne, które wspiera odbudowę organizmu i umysłu, co jest szczególnie ważne po tak poważnym incydencie zdrowotnym, jak - mówi prof. Diaz. - Nasze badanie pokazuje, że nie trzeba od razu biegać maratonów po zawale, aby zauważyć korzyści. Wystarczy mniej siedzieć, a więcej się ruszać lub spać. Więcej aktywności fizycznej i snu to zdrowsze opcje niż siedzenie, dlatego mamy nadzieję, że te wyniki wesprą personel medyczny w dążeniu do bardziej holistycznego, elastycznego i indywidualnego podejścia do aktywności fizycznej po zawale lub bólu w klatce piersiowej - dodaje.
- Badanie dostarcza dalszego poparcia dla strategii 'siedź mniej, ruszaj się więcej' i - co istotne dla pacjentów niedawno hospitalizowanych z powodu ostrego zespołu wieńcowego, którzy mogą mieć trudności z bardziej intensywnymi ćwiczeniami - wykazało, że zwiększenie codziennej aktywności o lekkiej intensywności o 30 minut wiązało się z znacznym zmniejszeniem ryzyka incydentu sercowego w ciągu kolejnego roku - mówi dr Bethany Barone Gibbs, współautorka badań.
Na podstawie: