Każdy, kto codziennie je ponad 40 gramów wędlin lub innego rodzaju przetworzonego mięsa, prosi się o kłopoty: ryzyko przedwczesnej śmierci wzrasta o 18 procent na każde 50 gramów przetworzonego mięsa dziennie.
Soczyste szynki o pięknej różowej barwie, kruche kiełbasy i połyskujące schaby to częsty i kuszący widok na sklepowych półkach. Nie zawsze jednak apetyczny wygląd wędlin idzie w parze ze zdrowym i naturalnym produktem. Na rynku dostępne są różnego rodzaju wyroby wędliniarskie, które swoje pozorne walory zawdzięczają dużej ilości sztucznych dodatków i konserwantów. Fosforany, bo w dużej mierze o nich tu mowa, nie pozostają jednak obojętne dla naszego organizmu. Dlaczego powinniśmy unikać żywności, która posiada je w składzie?
Wędliny i mięso to niezwykle popularne przysmaki goszczące na polskich stołach. Aż 67% z nas jada je do każdego posiłku, zwłaszcza na obiad. 46% wybiera coś mięsnego na śniadanie, a 40% na kolację. Czym zatem kierować się przy zakupie produktów mięsnych? Jak prawidłowo je przechowywać oraz co właściwie znajdziemy w ich składzie?
Badania pokazują, że redukcja spożycia soli do sześciu gramów dziennie mogłaby zapobiec niemal sześciu procentom udarów. Jednak obowiązek oszczędniejszego doprawiania solą spoczywa zarówno na producentach żywności, jak i na konsumentach. Na tym właśnie polega zadanie projektu PROCURED.
Wysokie spożycie soli podnosi ciśnienie krwi, to zaś stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia. Okazuje się jednak, że nie jest łatwo kontrolować ilość konsumowanej soli, bo znajduje się w wielu artykułach żywnościowych, czego konsumenci często nie mają świadomości.
Lato to najprzyjemniejsza pora roku, okres urlopów i wypoczynku. Korzystając ze sprzyjającej aury spędzamy więcej czasu na świeżym powietrzu, jesteśmy bardziej aktywni fizycznie, jemy więcej świeżych warzyw i owoców, i – co najważniejsze – nareszcie mamy trochę czasu dla siebie i swoich bliskich! Lato sprzyja refleksji nad zdrowiem i żywieniowymi zwyczajami.