Określona dieta jest niezbędna, jeśli chce się schudnąć. Ale temu, jak przebiega cały proces, towarzyszą różne czynniki. Okazuje się, choć brzmi to paradoskalnie, że pesymistyczne nastawienie sprzyja osiągnięciu wyznaczonego celu.
Naukowcy odkryli związek między migreną i ryzykiem depresji. Wydaje się, że te dwie choroby wpływają na siebie.
Nowe badanie podważają wcześniejsze ustalenia - stres i poczucie nieszczęścia nie wpływają na długość życia. Najwyraźniej możemy się gniewać do woli i pielęgnować pesymizm, to i tak nie ma związku z długowiecznością...
Depresja nie tylko osłabia jakość życia, ale i zagraża zdrowiu fizycznemu - wpływa na wzrost ryzyka zawału.
Związek między stanem umysłu i układu krążenia jest bardzo silny. Okazuje się, że depresja trzy razy częściej (w porównaniu do populacji ogólnej) jest diagnozowana u pacjentów, którzy doświadczyli ataku serca lub cierpieli na choroby serca.
Dotychczasowe badania wskazywały, że optymiści cieszą się dłuższym życiem. Teraz uczeni rewidują tę zależność - być może to właśnie optymizm zagraża zdrowiu i zmniejsza prawdopodobieństwo długowieczności.
Niektórzy pacjenci czują się lepiej po zażyciu leku, nawet jeśli dany farmaceutyk w istocie nie wykazuje działania leczącego określoną dolegliwość. To efekt placebo. Istnieje jednak druga strona siły sugestii: u chorych mogą wystąpić objawy choroby i skutki uboczne tylko dlatego, że im o nich powiedziano.
Depresja czasami postrzegana jest jako normalny objaw starzenia. To niepokojące, bowiem pozostawiona bez leczenia potęguje prawdopodobieństwo niepełnosprawności, umieszczenia w domu opieki, czy nawet śmierci.
O tym, że optymistom żyje się łatwiej wiemy wszyscy, jednocześnie większość z nas nie docenia roli jaką pozytywne myślenie odgrywa w codziennym życiu.
Pozytywnie nastawieni do życia seniorzy, którzy przebyli złamanie biodra, mają większe szanse na szybsze wyleczenie niż ich mniej szczęśliwi rówieśnicy – stwierdza prowadząca badanie dr Lisa Fredman z Uniwersytetu Bostońskiego.