Każdy kto ma w domu „chrapacza” ma świadomość, jak irytujące mogą to być dźwięki dla jego bliskich. Zanim jednak obarczymy chrapiącego o nieustanne uprzykrzanie nam życia, powinniśmy namówić go na wizytę u lekarza, zwłaszcza gdy cierpi na chroniczne zmęczenie, kłopoty z koncentracją i poranne bóle głowy. W takiej sytuacji chrapanie może być sygnałem poważniejszych problemów ze zdrowiem.
To dolegliwość, która spędza sen z powiek wielu osobom, choć paradoksalnie nie tym, które na nią cierpią. Chrapanie, bo o nim mowa, to uciążliwy problem, który w naszym społeczeństwie traktuje się nieco z przymrużeniem oka. Dla wielu to niegroźna przypadłość, którą można „ujarzmić” izolując się od „chrapacza”. Tymczasem tej choroby nie wolno lekceważyć, gdyż połączona z bezdechem sennym może prowadzić do poważnych schorzeń.
Robimy to średnio 18 razy na minutę, 1 080 razy na godzinę i ponad 25 tys. razy w ciągu doby. Oddychanie to jedna z podstawowych funkcji życiowych, jednak rzadko jesteśmy jej świadomi. Oddech może działać na nas uspokajająco lub pobudzająco, dlatego też inaczej oddychamy podczas wysiłku fizycznego, a inaczej, kiedy chcemy się zrelaksować. Ogólnopolska akcja edukacyjna „Oddychaj przez nos, oddychaj lepiej" ma na celu uświadomić Polakom, jak ważne jest prawidłowe oddychanie i jak może ono wpłynąć na nasze zdrowie fizyczne, jak i na psychiczne samopoczucie
Stałe zmęczenie, uczucie niewyspania nawet po kilkugodzinnym spoczynku czy drzemki w ciągu dnia – tym może zakończyć się z pozoru niewinne chrapanie. Choć często bywa obiektem żartów, nie wolno lekceważyć tej dolegliwości, szczególnie w przypadku towarzyszących jej ryzykownych dla zdrowia bezdechów. Jak z nią walczyć?
Dolegliwość ta spędza sen z powiek wielu osobom, jednak najczęściej nie tym, które na nią cierpią. Chrapanie – bo o nim mowa – to uciążliwy problem, który dotyczy około siedmiu milionów Polaków. Bywa nie tylko męczące, ale także niebezpieczne. Może mu bowiem towarzyszyć bezdech senny, który jest groźny dla zdrowia. Dlatego chrapanie należy skonsultować ze specjalistą.
Jeden drink dziennie grozi chorobami serca. Szczególnie u kobiet