Relacje z doświadczeń bliskości śmierci - z opowieściami o świetle, wizytą zmarłych bliskich, słyszeniem głosów, etc. - pobudzają naszą wyobraźnię i są zakorzenione w kulturze. Być może podczas umierania pozostajemy jakoś świadomi, mówią medycy.
Neuronaukowcy zarejestrowali aktywność umierającego ludzkiego mózgu i odkryli pewne cykle fal mózgowych w czasie śmierci, które są podobne do tych występujących podczas śnienia, przypominania sobie i medytacji. To nowy wgląd w możliwą rolę mózgu podczas odchodzenia, który sugeruje wyjaśnienie wspomnień z życia podczas doświadczenia bliskości śmierci.
Depresja ma bardzo istotny wpływ na jakość życia we wszystkich jego etapach, ale niewiele wiadomo na temat czynników związanych z depresją w ostatnim roku życia. Niedawno ustalono, że 59,3 proc. osób cierpiało na tę chorobę w ostatnim miesiącu przed swoją śmiercią.
Stres psychospołeczny - zwykle wynikający z kłopotów w radzeniu sobie w trudnych warunkach - może się nasilać, prowadząc do wysokiego ryzyka zachorowania na chorobę wieńcową serca.
Naukowcom udało się przywrócić niektóre funkcje mózgu świń kilka godzin po ich śmierci.
Śmierć może nadejść gwałtownie lub zbliżać się stopniowo. Szczególnie w przypadku sędziwych osób i ludzi schorowanych, wydaje się, że powoli „gasną". Czy daje się wyróżnić jakieś objawy poprzedzające odejście? Według lekarzy jest kilka takich symptomów.
Starzejemy się różnorako - zewnętrznie (zmienia się nasz wygląd), psychicznie (poprzez nabywanie życiowych doświadczeń), emocjonalnie (gdy uczymy się nowych reakcji na różne zmiany), a także biologicznie (nasze ciągle ciała się zmieniają). Jednocześnie każdy z nas ma własną definicję starości i okazuje się, że może być ona diametralnie odmienna od tej postulowanej przez innych. A jak starzenie ma się do śmierci? I jakie mamy szanse na długowieczność?
Zadbanie o starzejącą się populację pozostaje wyzwaniem dla Europy. Międzynarodowy zespół naukowców, którego prace są finansowane ze środków unijnych, opublikował nowy raport z badań opisujący często pomijane zawiłości niefarmakologicznej opieki paliatywnej nad osobami starszymi.
Kobiety, które piją kawę, rzadziej umierają z powodu chorób serca w porównaniu do pań nie lubiących raczyć się kawą, informują naukowcy z Uniwersytetu w Madrycie (Universidad Autonoma de Madrid).
Codziennie na choroby wywołane złym stanem powietrza umiera ponad 76 Polaków. Fundacja Arka, we współpracy z fundacją Nasza Ziemia, prowadzi nową edycję kampanii "Kochasz dzieci, nie pal śmieci".
Opieka nad osoba nieuleczalnie chorą jest jednym z najcięższych doświadczeń, z jakimi stykamy się w dorosłym życiu – tym cięższym, że zazwyczaj owym chorym jest osoba nam najbliższa: ojciec, matka, dziadkowie, czasem współmałżonek. Trwająca nawet kilka czy kilkanaście lat choroba wycieńcza nie tylko samego chorego, ale i jego opiekunów: skutkuje chorobami kręgosłupa, problemami z narażonymi na zbyt duże obciążenia stawami, czasem także dolegliwościami psychicznymi – aż do wystąpienia głębokiej depresji włącznie.
O szkodliwości palenia niestety wciąż trzeba przypominać i taką funkcję pełnią różnorodne kampanie, nowym przedsięwzięciem tego rodzaju jest kampania „Rzucam palenie - zapytam lekarza”.
Od ponad 20 lat Warszawskie Hospicjum Społeczne (WHS) stara się nieść pomoc medyczną i duchową chorym w terminalnym stanie choroby nowotworowej. Co roku kilkudziesięciu mieszkańców Warszawy trafia pod opiekę wolontariuszy tego najstarszego hospicjum w Warszawie.
Choć medycyna coraz lepiej radzi sobie z fizycznym bólem i cierpieniem, nie jest w stanie zwalczyć lęku przed śmiercią. Z pomocą w tym trudnym momencie przychodzą wolontariusze, którzy spędzają z chorymi ostatnie chwile ich życia.
Jak wynika z doniesień Super Expressu, pracownicy domu pomocy społecznej we Włościborzu nie spostrzegli, że jeden z ich podopiecznych ma złamaną nogę i zmuszali go do chodzenia. Wycieńczony staruszek ostatecznie znalazł się w szpitalu, ale jego stan był bardzo ciężki i nie lekarzom nie udało się utrzymać go przy życiu.