15-03-2021
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Uważa się, że słuch jest zmysłem, który wyłącza się jako ostatni w procesie umierania. Teraz uczeni mają dowody na to, że niektórzy ludzie mogą ciągle słyszeć w końcowym etapie życia, gdy już nie reagują na bodźce w sposób widoczny.
Korzystając z elektroencefalografii (EEG), która mierzy aktywność elektryczną w mózgu, przeanalizowano dane zebrane dotyczące zdrowych uczestników grupy kontrolnej, pacjentów hospicyjnych, którzy byli przytomni, i tychże pacjentów w ich ostatnich chwilach życia, kiedy już nie reagowali.
W ostatnich godzinach przed spodziewaną śmiercią wiele osób przechodzi w stan braku reakcji. Nasze dane pokazują, że umierający mózg może jednak reagować na dźwięk, nawet w stanie nieprzytomności, aż do okońcowych chwil życia - mówi psycholog Elizabeth Blundon.
Taki wgląd w reakcję umierającego może pomóc rodzinie i przyjaciołom przynieść otuchę bliskiemu w jego .
Naukowcy włączali przy uczestnikach różne wzory pospolitych i rzadkich dźwięków, które zmieniały częstotliwość. Gdy wybrzmiewał rzadki wzór tonów, dwie grupy zareagowały, dając wcześniej ustalony sygnał. Równocześnie naukowcy monitorowali reakcję mózgu na te tony za pomocą EEG i odkryli, że niektórzy umierający pacjenci reagowali podobnie jak młodzi, zdrowi ludzie z grupy kontrolnej - nawet jeśli zaledwie godziny dzieliły ich od śmierci.
Zidentyfikowaliśmy specyficzne procesy poznawcze zarówno u zdrowych uczestników, jak i pacjentów hospicyjnych. Bardzo uważnie przyjrzeliśmy się poszczególnym uczestnikom grupy kontrolnej, aby sprawdzić, czy każdy z nich wykazywał określony typ odpowiedzi w mózgu, zanim mogliśmy ustalić, czy mózg pacjenta przed śmiercią zareagował podobnie - mówi prof. Lawrence Ward.
Jak mówi dr Romayne Gallagher, która przez trzydzieści lat pracowała w jako lekarz, wielokrotnie była świadkiem pozytywnych reakcji ludzi, gdy bliscy rozmawiali z nimi w ich ostatnich chwilach. Nie miała jednak środków, by udowodnić to swoje i pozostałego personelu wrażenie. - Badania potwierdzają to, co pielęgniarki i lekarze z hospicjum zauważyli: głosy bliskich pocieszały pacjentów podczas umierania - mówi Gallagher. - Według mnie to jest istotne w ostatnich godzinach życia, pokazuje, że osobista lub telefoniczna obecność jest znacząca. Możliwość pożegnania się i wyrażenia miłości daje pocieszenie - dodaje Gallagher.
Na podstawie: