11-11-2019
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Kłopoty ze snem mają związek z zaburzeniami lękowymi. Im lepszy odpoczynek z kolei, tym niższe ryzyko problemów emocjonalnych.
Kolejne badanie potwierdza powiązanie jakości i długości snu z poziomem . Uczeni University of California w Berkeley ustalili, że oznacza 30-procentowe zwiększenie nasilenia niepokoju. Jednocześnie odkryli, że głęboka faza snu daje efekty osłabiające .
Autorzy przeanalizowali sen kilkunastu osób. Podzielili go na dwa rodzaje - fazę REM (w której występują szybkie ruchy gałek ocznych i wysoka aktywność mózgu) oraz fazę poza REM, przy czym w tej ostatniej wyróżniono jeszcze dwa etapy - jeden z nich charakteryzował się lekkim , podczas którego organizm przechodzi od stanu czuwania do odpoczynku; drugi zaś snem głębokim, regenerującym.
Poziom niepokoju mierzono za pomocą specjalnych kwestionariuszy, które kilkunastu uczestników wypełniło po obejrzeniu wywołującego silne emocje filmu. Co istotne, część z nich przespała całą noc, część zaś nie miała okazji odpocząć. Ponadto zastosowali funkcjonalne obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego (fMRI) i polisomnografię do skanowania mózgów uczestników podczas snu i na jawie.
Jak się okazało, po nieprzespanej nocy deaktywowany był obszar mózgu mający związek z osłabianiem lęku i stresu. Tymczasem inne regiony związane z przetwarzaniem emocji były nadaktywne. Obliczono, że bezsenna noc zwiększyła poziom lęku nawet o 30 proc. To nie wszystko, najsilniejsze zmniejszennie lęku dotyczyło ludzi, którzy najdłużej spali głębokim snem bez REM.
Według autorów dobry sen powinien być zaleceniem klinicznym w leczeniu lęku. Zbieżność zaburzeń lękowy i problemów ze odpoczynkiem w nocy nie jest przypadkowa, wnioskują uczeni.
Na temat badań można przeczytać w Nature Human Behaviour. Na podstawie: