10-10-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Pacjenci zakwalifikowani do przeszczepu wątroby, którzy czuli, że Bóg może im pomóc w chorobie, dłużej żyli po zabiegu niż ci bez wiary religijnej, twierdzą naukowcy. Pozytywne skutki wiary odnotowywano u chorych bez względu na wyznawaną przez nich religię.
Uczeni odkryli, że dzięki silnej wierze niektórzy pacjenci mieli nawet trzykrotnie większe szanse na przeżycie w porównaniu do pozostałych, nawet wówczas, gdy nie chodzili do kościoła.
Badanie, którego wyniki opublikowano w magazynie „Liver Transplantation" wspiera to, co ustalono w licznych poprzednich testach. Okazuje się, że religijni pacjenci łatwiej pokonują chorobę i przeżywają dłużej z określoną dolegliwością niż osoby nie wierzące w żadną transcendencję.
Do testów wybrano 179 pacjentów, u których wykonano przeszczep wątroby pomiędzy styczniem 2004 roku a grudniem 2007 roku. Większość z uczestników badań stanowili mężczyźni w średnim wieku. Wszystkich poproszono o wypełnienie kwestionariusza dotyczącego życia religijnego.
Jak się okazało po dwóch latach, osoby wierzące miały trzykrotnie większe szanse na przeżycie niż ateiści.
Po trzech latach zmarło prawie siedem procent religijnych pacjentów w porównaniu do ponad jednej piątej nie wierzących.
Opisywane badanie potwierdza wcześniejsze ustalenia, zgodnie z którymi pacjenci z HIV, chorzy na serce oraz pacjenci dializowani mieli większe szanse na przeżycie, jeśli byli religijni.