21-11-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Nawet 45 procent Polaków chrapie – wynika z badań CBOS. Przyczyna tych dolegliwości tkwić może w alergiach czy przeroście migdałków. Chrapaniu sprzyjają też otyłość i nałogi – palenie papierosów i nadmiar spożywanego alkoholu. Może się okazać, że do tych problemów dołączy kolejny powód – wady zgryzu z tzw. tyłożuchwiem na czele.
Winne wady zgryzu8 na 10 osób . Powody schorzenia są różne - od wiotkości podniebienia, po przerost nasady języka i migdałków podniebiennych, od anomalii w budowie strun rzekomych krtani, po niedrożność nosa spowodowaną np. alergią. Winny jest także nadmiar tkanek miękkich szyi, który u osób otyłych uciska na gardło, alkohol i papierosy.
Natomiast, jeśli wyeliminowaliśmy te wszystkie potencjalne przyczyny i nadal budząc połowę domu, warto zasięgnąć porady dentysty. Wady zgryzu są jedną z częstszych przyczyn nocnych dolegliwości. - Aż 3 wady zgryzu mogą być przyczyną chrapania jest to m.in. niedorozwój żuchwy i wąska szczęka z wysoko wysklepionym tzw. podniebieniem gotyckim. Najczęściej jednak sprawcą problemu jest tyłożuchwie, objawiające na dotylnym przesunięciu dolnego łuku zębowego względem górnego – wyjaśnia lek. stom. Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic w Katowicach.
Dlaczego tak ważne jest usunięcie problemu? Wada zgryzu prowadzi do zapadania się tkanek miękkich jamy ustnej i gardła, a tym samym do blokowania przepływu powietrza. To z kolei powoduje chrapanie prowadzące nieuchronnie do bezdechu periodycznego. 10 sekundowe przerwy w dostawie powietrza, które blokowane zapadające się tkanki miękkie (np. język), powtarzają się wciągu nocy od kilku nawet do kilkuset razy. Jeśli w ciągu 8- godzinnego snu występuje więcej niż 30 tego typu przerw, mamy do czynienia z bezdechem sennym.
Pierwszym jego objawem są poranne bóle głowy, niewyspanie, problemy z koncentracją i . Często skutkiem jest depresja i rozdrażnienie. Bezdech senny jest szczególnie niebezpieczny dla cukrzyków, osób z niedokrwieniem i niewydolnością , zaburzeniami rytmu serca i nietolerancją glukozy oraz nadciśnieniem – przestrzegają specjaliści. W tych przypadkach może przyczynić się do nasilenia chorób.
Aparat na chrapanie i tyłożuchwie? Jak może nam pomóc dentysta? Wady będące przyczyną chrapania można dziś z powodzeniem leczyć przy pomocy nowoczesnych i specjalnie dobranych aparatów ortodontycznych. - W przypadku tyłożuchwia, który najczęściej powoduje chrapanie do dyspozycji mamy m.in. aktywny aparat Twin Block, który stosuje się już u dzieci oraz aparat Herbsta mocowany na stałe, który pomaga wysunąć dolny łuk zębowy do przodu – mówi dr Fąferko.
Aparat Twin Block jest najprostszym z rozwiązań, w którym do korekty wady wykorzystuje się siły żuchwy. Aparat nie musi być noszony stale, aczkolwiek dentyści zalecają noszenie go 24 godziny na dobę. Terapia nim poszerza szczękę i wysuwa żuchwę działając w kierunku przednio-tylnym. Stosuje się go głównie u nastolatków i dzieci w okresie wymiany zębów mlecznych na stałe, kiedy to najłatwiej korygować tyłożuchwie. Leczenie trwa od 7 do 9 miesięcy.
Dorosłym natomiast zaleca się aparaty stałe Herbsta. Jest to aparat indywidualnie odlewany dla każdego przypadku. Jego zadaniem jest zmiana pozycji żuchwy w stosunku do szczęki. Aparat ten przywraca także równowagę napięcia mięśni, a jego zastosowanie pozwala uniknąć zabiegu chirurgicznego lub usuwania zębów w terapii tyłożuchwia. Coraz częściej w leczeniu tyło zgryzu stosuje się także aparaty stałe Damona. - Korekta wady i wysunięcie żuchwy ku przodowi sprawia, że udrożnieniu ulegają górne drogi oddechowe. Powietrze trafia do gardła we właściwy sposób, nie jest blokowane przez tkanki miękkie jamy ustnej. To z kolei minimalizuje ryzyko pojawienia się chrapania i bezdechu sennego – wyjaśnia dentysta.
Alternatywą dla aparatów ortodontycznych są specjalne aparaty wewnątrzustne zakładane tylko na noc. – Aparaty tego typu nie leczą wady, ale pozwalają na płynne wysunięcie dolnej szczęki, a tym samym na udrożnienie dróg oddechowych i regulacje prędkości przepływu powietrza – dodaje dr Fąferko.