23-01-2012
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W Australii chorzy na raka i osoby w podeszłym wieku będą mogli skonsultować się ze specjalistami nie wychodząc z domu.
Przy użyciu podłączonego do Internetu komputera pacjenci będą mieli możliwość porozmawiania z lekarzem przebywającym setki kilometrów od miejsca ich zamieszkania.
W ramach pilotażowego programu kosztującego ponad 20 milionów dolarów za pomocą krajowej sieci szerokopasmowej dostarczana będzie tzw. teleopieka zdrowotna chorym na raka oraz pacjentom wymagającym opieki paliatywnej.
Jak powiedziała australijska minister zdrowia Tanya Plibersek, program umożliwia dostarczenie pacjentom zamieszkującym odległe od metropolii obszary kraju szerszego wyboru sposobu korzystania z opieki zdrowotnej.
- Pacjenci są zadowoleni z teleopieki zdrowotnej. Dzięki niej mają możliwość skorzystania z porad zawsze wtedy, gdy ich potrzebują i tam, gdzie jest im wygodniej, tj. w swoich domach - powiedziała minister Plibersek.
Stephen Conroy, minister ds. szerokopasmowego Internetu, komunikacji i gospodarki cyfrowej, zaznaczył, że nieprawdą jest, iż starsi ludzie nie lubią korzystać z nowoczesnych technologii. Jego zdaniem, seniorzy chętnie sięgają po nowe rozwiązania i są otwarci na różne rozwiązania.
Rządowy projekt teleopieki zdrowotnej zakłada połączenie komputerów w domach pacjentów z gabinetami lekarskimi, aptekami, przychodniami, placówkami opieki i innymi instytucjami.
Rod Young z Australijskiego Towarzystwa Opieki nad Starszymi (Aged Care Association Australia) stwierdził, że Australijczycy od lat podkreślają chęć pozostania niezależnymi. Preferują pozostanie w swoich domach przez całe życie, także w jesieni życia i postrzegają technologię jako sposób na realizację tego pragnienia.
Zgłoszenia do wzięcia udziału w programie będą przyjmowane w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Program ruszy w lipcu.