25-08-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Religijność nie dotyczy jedynie spraw ducha. Ma wpływ także na stan zdrowia fizycznego.
Niezależnie od rodzaju , uczestnictwo w życiu wspólnoty, np. cotygodniowa obecność na nabożeństwach, może zmniejszyć ryzyko przedwczesnej śmierci nawet o 20 procent. Do takich wniosków doszli uczeni z Yeshiva University w Nowym Jorku.
Uczeni przeanalizowali dane z badań trwających około siedem lat, w których wzięło udział 95 tysięcy amerykańskich kobiet w wieku 50 - 79 lat. Na początku analiz uczestniczki dostarczyły szczegółowych informacji na temat stanu swojego zdrowia, historii chorób, nawyków w zakresie zdrowia, czynników psychospołecznych i religijnych. Dane zostały zweryfikowane w świetle takich parametrów, jak: wiek, zdrowie fizyczne, pochodzenie etniczne, poziom dochodów, poziom wykształcenia, jakość relacji społecznych i ważne wydarzenia życiowe (np. sytuacje traumatyczne).
Odkryto zależność między częstotliwością chodzenia do kościoła, meczetu czy synagogi i lepszym samopoczuciem.
Z zebranych danych wynika, że cotygodniowy udział w nabożeństwach lub innych wydarzeniach religijnych zmniejsza ryzyko śmierci o 20 procent. W przypadku kobiet, które rzadziej uczestniczą w takich wydarzeniach, prawdopodobieństwo wcześniejszego zgonu jest niższe o 15 procent.
Co ciekawe, uczestnictwo w nabożeństwach nie zmniejsza ryzyka zgonu spowodowanego .
Skąd bierze się opisywana zależność? Jak sądzą uczeni, nie wynika ona z samego udziału w kulcie. Najprawdopodobniej chodzi o poczucie sensu, przynależność do wspólnoty i uzyskiwanie wsparcia psychicznego - wszystko to sprzyja dobrostanowi psychicznemu i lepszej trosce o zdrowie fizyczne, co przekłada się na zmniejszenie prawdopodobieństwa .
Wyniki badań są dostępne w magazynie Psychology and Health.