01-04-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W opublikowanym w Brukseli rankingu dostępności służby zdrowia Polska zajmuje dopiero 25. miejsce. Gorzej niż u nas jest tylko w Portugalii, Bułgarii i Rumunii - informuje Dziennik.
Zdaniem jednego z autorów raportu, Johana Hjertqvista, w Polsce zbyt długo czeka się na wizytę u lekarza specjalisty czy operację. Problemem jest również dostęp do nowych leków, zwłaszcza tych stosowanych w leczeniu nowotworów.
W czołówce rankingu zalazły się Dania, Niemcy i Finlandia. Lepiej niż w Polsce leczeni są mieszkańcy sąsiednich krajów: Czesi, Słowacy i Estończycy. Jak wyjaśnił Johan Hjertqvist, w tych krajach - w odróżnieniu od naszego - przeprowadzono udaną reformę publicznej opieki zdrowotnej. Autorzy raportu podkreślają też, że kolejne polskie rządy nie chcą zwiększać nakładów na służbę zdrowia.
Niestety, w Polsce na planowany zabieg trzeba czekać nawet kilkanaście miesięcy, na wizytę u endokrynologa czy neurologa - 8 miesięcy, a na proste zabiegi diagnostyczne - pół roku. Ci, których na to stać, wykupują więc abonamenty i polisy medyczne - zrobiło to już 2 mln Polaków, wydając na nie w zeszłym roku 2 mld zł.