19-02-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
11 lutego w hali odlotów i przylotów lotniska na Okęciu zainstalowano automatyczne defibrylatory, które mogą być użyte przez osoby nie posiadające specjalistycznego przeszkolenia.
W terminalu uruchomiono 25 automatycznych defibrylatorów. Zostały rozmieszczone w sposób pozwalający na dotarcie z miejsca zdarzenia do najbliższego urządzenia i z powrotem w czasie nie przekraczającym 90 sekund.
- Dzięki zastosowaniu intuicyjnej obsługi defibrylatorów, akcja ratunkowa może zostać podjęta przez każdą osobę - mówi rzecznik prasowy P.P. „Porty Lotnicze" Jakub Mielniczuk. - Defibrylatory automatycznie oceniają rytm serca u poszkodowanego i decydują, czy potrzebna jest defibrylacja. Dzięki temu osoba podejmująca akcję defibrylacji może być pewna, że nie zrobi poszkodowanemu krzywdy.
Otwarcie skrzynki z defibrylatorem jest sygnalizowane świetlnie i dźwiękowo. Do Zespołu Ratownictwa Medycznego Lotniska Chopina wysyłana jest również SMS-em informacja o miejscu użycia defibrylatora. Umożliwia to precyzyjne zlokalizowanie miejsca zdarzenia przez lotniskowe służby medyczne, które dzięki temu mogą szybciej dotrzeć na miejsce i rozpocząć, bądź kontynuować akcję ratunkową.
Zespół Ratownictwa Medycznego Lotniska Chopina został również wyposażony w urządzenie do zewnętrznego ucisku klatki piersiowej podczas reanimacji - AutoPulse oraz dwa meleksy do transportu chorych w nagłych przypadkach.
- Dostępność automatycznych defibrylatorów na Lotnisku Chopina w połączeniu z powszechnym programem szkolenia z pierwszej pomocy zwiększa bezpieczeństwo medyczne wszystkich przebywających na lotnisku oraz szanse przeżycia osób z nagłym zatrzymaniem krążenia - dodaje Jakub Mielniczuk.
W Europie dochodzi rocznie do ok. 700 tys. przypadków nagłego zatrzymania krążenia. Szanse przeżycia pacjenta (do wypisania ze szpitala) wynoszą 5-10 procent. Podjęcie reanimacji przez świadków zdarzenia jest kluczowym działaniem przed przyjazdem karetki pogotowia. Wczesne podjęcie reanimacji i prawidłowe wykonanie defibrylacji (w ciągu 1-2 minut) skutkuje wzrostem szans przeżycia pacjenta powyżej 60 procent.