Strona głównaZdrowieNIK: wadliwy system kształcenia lekarzy

NIK: wadliwy system kształcenia lekarzy

Sposób kształcenia kadr medycznych nie zapewnia przygotowania wystarczającej liczby specjalistów, dostosowanej do zmieniających się potrzeb zdrowotnych społeczeństwa - alarmuje NIK. Brakuje kompleksowej strategii, uwzględniającej trendy demograficzne i epidemiologiczne, limity przyjęć wyznaczają uczelnie, kierując się własnymi analizami, a przede wszystkim własnym rachunkiem ekonomicznym, a brak informacji na temat emigracji personelu medycznego uniemożliwia jej przeciwdziałanie. NIK przestrzega, że próby nadrobienia wieloletnich zaległości poprzez przyspieszanie cyklu kształcenia lekarzy niosą ryzyko co do utrzymania jakości kształcenia.
NIK: wadliwy system kształcenia lekarzy [© auremar - Fotolia.com] Brak całościowej, perspektywicznej wizji kształcenia kadr medycznych, dostosowanej do dynamicznie zmieniających się potrzeb zdrowotnych społeczeństwa może okazać się groźny dla polskiego systemu leczenia. Na polskich uczelniach medycznych kształci się sporo lekarzy. Jednak coraz więcej z nich to obcokrajowcy, którzy po zakończeniu nauki wracają do siebie. Rośnie także liczba absolwentów, którzy - przez nikogo nie powstrzymywani - emigrują. NIK alarmuje, że w najbliższej przyszłości może okazać się, że grupa lekarzy, dentystów i pielęgniarek, która zostaje w Polsce , by zapewnić opiekę medyczną wszystkim potrzebującym.

Brak niektórych specjalności już teraz staje się jedną z najistotniejszych systemowych przyczyn wydłużania się średniego czasu oczekiwania na świadczenia medyczne. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia nie stworzyło długookresowej strategii, uwzględniającej potrzeby zdrowotne społeczeństwa, opartej na analizie trendów demograficznych i danych epidemiologicznych, która uzasadniałaby decyzje o liczbie kształconych lekarzy i przedstawicieli innych zawodów medycznych.

Limity miejsc i przyjęć na studia medyczne ogłasza Minister Zdrowia. Jednak w rzeczywistości Ministerstwo - rezygnując z roli wyznaczającego kierunek - jedynie akceptowało propozycje nadsyłane przez uczelnie medyczne. Uczelnie medyczne ustalały limity przyjęć na podstawie własnych analiz zapotrzebowania na absolwentów danego kierunku, z uwzględnieniem swoich możliwości dydaktycznych.

Na brak odpowiedniej liczby specjalistów wpływały także limity miejsc rezydenckich. NIK zwraca jednak uwagę, że zdarzało się, że nie wszystkie przyznane miejsca były wykorzystywane. Przede wszystkim ze względu na brak chętnych w deficytowych dziedzinach medycyny. I tak: w niektórych dziedzinach medycyny wykorzystywano wszystkie przyznane miejsca rezydenckie (np. chirurgia szczękowo-twarzowa, endokrynologia, ortodoncja). Natomiast w przypadku takich dziedzin jak medycyna ratunkowa, neonatologia, i hematologia dziecięca, czy patomorfologia - zdecydowana większość przyznanych miejsc (nawet ponad 90 proc.) pozostała niewykorzystana.

Ministerstwo Zdrowia nie wypracowało rzetelnej procedury określania liczby niezbędnych specjalistów (m.in. lekarzy i pielęgniarek). Nie utworzono np. planowanego Systemu Monitorowania Kształcenia Pracowników Medycznych, który miał gromadzić m.in. informacje dot. zapotrzebowania na miejsca szkoleniowe w określonych dziedzinach medycyny i farmacji, a także wspomagać zarządzanie systemem kształcenia pracowników medycznych.

NIK zwraca też uwagę na zagrożenia płynące z braku mechanizmów służących szacowaniu skali emigracji personelu medycznego. Brak szacunków i analiz dot. emigracji lekarzy i pielęgniarek zmniejszał lub wręcz uniemożliwiał Ministrowi Zdrowia skuteczne ograniczanie tego zjawiska. Obecnie jednym z nielicznych, choć pośrednich, źródeł informacji nt. liczby wyjeżdżających lekarzy i pielęgniarek może być rejestr wydanych zaświadczeń o prawie wykonywania zawodu (od 2012 wydano 9200 takich zaświadczeń). Rejestr ten obejmuje jednak tylko osoby, które chcą ubiegać się o pracę na terenie Unii Europejskiej (ale już np. nie w USA, Arabii, czy Australii).

NIK

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Pola Nadziei
  • Oferty pracy