Strona głównaZdrowieNIK: badania profilaktyczne w Polsce to fikcja

NIK: badania profilaktyczne w Polsce to fikcja

Podstawowa opieka zdrowotna w Polsce nie działa skutecznie na rzecz zachowania zdrowia, zapobiegania chorobom i ich wczesnego wykrywania – twierdzi Najwyższa Izba Kontroli. W naszym kraju brakuje kompleksowej, przemyślanej i konsekwentnie prowadzonej profilaktyki zdrowotnej. Większość lekarzy POZ nie wykonuje lub nie dokumentuje badań profilaktycznych, pozwalających rozpoznać choroby cywilizacyjne. Zaledwie połowa wizyt odbywa się u lekarza wybranego przez pacjenta, a dostęp do świadczeń w poszczególnych regionach jest bardzo zróżnicowany.
NIK: badania profilaktyczne w Polsce to fikcja [© ktsdesign - Fotolia.com] Pomimo upływu 15 lat od wprowadzenia systemu medycyny rodzinnej, najsłabszą stroną POZ nadal jest profilaktyka, zwłaszcza w odniesieniu do chorób cywilizacyjnych. Według danych statystycznych liczba przypadków chorób cywilizacyjnych: nadwagi, , cukrzycy, i nowotworowych rośnie w zawrotnym tempie.

Nie istniejąca profilaktyka

W badanym przez NIK okresie (2012-2014 I półrocze) lekarze podstawowej opieki zdrowotnej udzielali coraz mniej porad profilaktycznych, zwłaszcza dotyczących chorób cywilizacyjnych. Liczba świadczeń na rzecz profilaktyki chorób układu krążenia, które są najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce, spadła o ponad 26 proc. Z danych NFZ wynika, że średnio rocznie bada się pod tym kątem zaledwie ok. 3 proc. osób kwalifikujących się do takich badań (czyli z ok. 2,7 mln Polaków).

Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej w większości przypadków nie wykonywali lub nie dokumentowali badań profilaktycznych. W ramach kontroli NIK przeanalizowano 639 kart historii zdrowia i choroby pacjentów POZ, z czego 60 proc. dotyczyło kobiet. Ponad 2/3 sprawdzonych kart (w 12 poradniach) nie zawierało podstawowych informacji m.in. o masie ciała i wzroście pacjenta. Niepokojąco niski był odsetek kart zdrowia kobiet, w których odnotowano wynik badania cytologicznego: mniej niż 7 proc. wszystkich kart. Zaledwie w 15 proc. kart kobiet znalazła się informacja o przeprowadzonym badaniu piersi lub instruktaż , albo wynik badania mammograficznego. Dane dotyczące stanu uzębienia pacjenta odnotowano tylko w 11 proc. kart wszystkich pacjentów w 2 z 23 zbadanych poradni.

Równie rzadko badania istotne dla oceny stanu zdrowia wykonywali i dokumentowali lekarze specjaliści: np. w poradniach kardiologicznych informacji dotyczących masy ciała i wzrostu brakowało aż w 1/3 zbadanych kart.

Jako pozytywny przykład NIK wskazuje kardiologów i , którzy stanowili istotne wsparcie dla podstawowej opieki zdrowotnej. Przekazywanie lekarzom POZ informacji o rozpoznaniu choroby, ustalonym leczeniu i zaleceniach diagnostycznych, staje się powszechną praktyką.

Lekarze POZ nie przeprowadzali badań profilaktycznych, bo - jak tłumaczyli - są one zbyt czasochłonne, a przede wszystkim nie są obowiązkowe w świetle prawa. Regulujące tę kwestię rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie zakresu świadczeń opieki zdrowotnej w tym badań przesiewowych oraz okresów, w których te badania są przeprowadzane zostało uchylone w 2009 r.

Wybór lekarza? Fikcja

Ważnym problemem podstawowej opieki zdrowotnej jest utrudniony dostęp do lekarza wskazanego w deklaracji wyboru. W badanym okresie tylko co druga wizyta odbywała się u lekarza wybranego przez pacjenta. Taka sytuacja wynikała z zatrudniania lekarzy POZ na cząstkowych etatach. W badanym okresie na jednego lekarza, w 18 poradniach POZ zatrudniających więcej niż jednego lekarza, przypadało przeciętnie 0,7 etatu. Z kolei tylko w dwóch poradniach specjalistycznych liczba lekarzy równała się liczbie etatów. W pozostałych poradniach normą był ułamkowy wymiar etatu: np. jeden diabetolog pracował przeciętnie na 0,42 etatu, a na jednego kardiologa przypadało średnio zaledwie 0,29 etatu.

Zatrudnianie lekarzy na cząstkowych etatach sprawia też problem w przypadkach tzw. pilnych. Zdecydowaną większość takich pacjentów przyjmowano w tym samym dniu. Jednak zdarzało się, że pacjent zakwalifikowany jako pilny nie był przyjmowany w dniu zgłoszenia do poradni; sporadycznie w takich sytuacjach czas oczekiwania mógł wynosić nawet ok. 80 dni. W przypadkach stabilnych, w badanym okresie, średni czas oczekiwania na pierwszą wizytę w poradniach kardiologicznych i diabetologicznych wahał się od 10 dni do nawet ponad 100 dni.

NIK

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Aktywni 50+
  • Kobiety.net.pl
  • Umierać po ludzku
  • Pola Nadziei
  • Oferty pracy