21-02-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Alergicy, a mowa ponoć o 1/4 społeczeństwa, powinni odetchnąć z ulgą kiedy tylko zakończy się czas pylenia drzew i traw. Kończy się dmuchanie w chusteczkę, wietrzenie mieszkań i bolesne ścieranie kurzu. Niestety na pole walki wkraczają wówczas grzyby pleśniowe i domowe roztocza. Najczęściej mali wrogowie czają się w pomieszczeniach, gdzie brak dobrej wentylacji i gdzie gromadzi się para wodna. Rajem dla nich są kuchnie, łazienki, piwnice i inne zawilgocone wnętrza.
Pierwsze jesienne chłody to czerwony alarm dla alergików uczulonych na pleśnie. Oprócz wentylacji pomieszczeń, w których przebywamy powinniśmy dbać o wycieranie do sucha podłóg i zaparowanych ścian, a pierwsze widoczne ślady obecności pleśni usuwać specjalnymi środkami chemicznymi. Kołdrom, poduszkom, kocom, a nawet dywanom od czasu do czasu można zafundować wietrzenie na mrozie - roztocza nie przepadają bowiem za niskimi temperaturami.
Tyle możemy robić na bieżąco. Jednak warto przeciwdziałać wcześniej i zadbać o to, by większość roztoczy wyniosła się z naszych domostw na dobre. Zarodki grzybów pleśniowych lubią przestrzeń pod wykładzinami z tworzyw sztucznych z PCV, szczególnie pod płytkami i lenteksem. Zatem najlepiej byłoby usunąć wszelkie wykładziny i zastąpić je terakotą lub drewnem. Naderwane tapety ścienne, zwłaszcza winylowe a także celulozowy klej do tapet również stanowią pożywkę dla grzybów, dlatego znacznie zdrowiej mieszkać wśród ścian pomalowanych farbą wodną.
Alergia to choroba wywoływana reakcją układu odpornościowego na określone substancje, na przykład pyłki, kurz, jad pszczeli, czy sierść zwierząt domowych. Choroby wywołane przez alergeny stały się bardzo częstym zjawiskiem w ciągu ostatniego półwiecza. czytaj dalej »