04-12-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jadłodajnie serwujące fast food coraz chętniej podają informacje o kaloryczności oferowanych dań, ale jedynie jeden na trzech klientów czyta te informacje.
Wciąż większość stanowią ci, którzy nie są zainteresowani zamawianych posiłków. Dobrą wiadomością jest zaś ta, że osoby zaciekawione „mocą" dań biorą ją pod uwagę przy wyborze potraw.
Jak wskazują eksperci Temple University w Filadelfii, warto dokładnie czytać menu, ponieważ powszechne przekonania co do kaloryczności określonych dań mogą rozmijać się z restauracyjnym stanem faktycznym. Badacze mówią, że te same potrawy przygotowywane w domu nie są tak energetyczne, jak te przyrządzane w restauracjach - w lokalach gastronomicznych używa się bowiem innych metod gotowania dań i nierzadko serwuje się powiększone porcje.
W ankiecie wzięło udział ponad cztery tysiące osób. Jedynie 36 proc. tych, którzy chadzali do restauracji typu , przyznało, że zapoznaje się z kalorycznością posiłków. Okazało się też, że przeciętnie panie bardziej niż panowie zwracają uwagę na poziom energetyczności produktów. Co więcej, ostrożniejsi są ludzie, którzy sporadycznie jadają w restauracjach - częściej zaznajamiają się kalorycznością ofert menu.
Wyniki opublikowano w Journal of Public Health.