Estrogen chroni kości?

Według kanadyjskich uczonych, estrogeny mają wpływ na stan kości, co oznacza, że otwierają się nowe sposoby leczenia .

Z badań wynika, że pozytywne działanie estrogenów może mieć związek z ich wiązaniem się z białkiem Sema3A, które jest wytwarzane przez komórki kości zwane osteocytami. W okresie przed ilość tego białka spada, a dalej proces ten postępuje w czasie samego klimakterium.

W ramach badań grupę myszy pozbawiono jajników, co oznaczało istotne zmniejszenie poziomu estrogenów. Okazało się, że miało to przełożenie na zmniejszenie masy kostnej. Jednocześnie ustalono, że u samic, którym podawano dodatkowe dawki estrogenów, i u których genetycznie zahamowano produkcję białka Sema3A przez osteocyty, utrata tkanki kostnej nie została powstrzymana. Ponadto odkryto, źe Sema3A aktywuje pewne mechanizmy sygnalizacyjne wspomagające przetrwanie komórek kości.

Jak wyjaśniają eksperci, u mężczyzn kości rosną dłużej, a to skutkuje nie tylko ich większymi gabarytami, ale też większą wytrzymałością. Mineralizacja tkanki kostnej słabnie w ich przypadku o 4 proc. ma dekadę. U kobiet najwyższa ilość minerałów w kościach utrzymuje się do menopauzy, a potem spada o 15 proc. co dziesięć lat.

Złamania wywołane osteoporozą są bardzo groźne dla zdrowia i życia. Najcięższe są , ponieważ oznaczają i w 20 proc. są śmiertelne. Poza tym większość z nich skutkuje trwałym inwalidztwem.

Częstość złamań znacząco wzrasta wraz z wiekiem. Ryzyko takiego urazu u kobiet w wieku 50 lat wynosi - biorąc pod uwagę całą długość jej życia - około 40 proc. Statystyki pokazują, że w 1990 roku złamania biodra doświadczyło 1,7 pacjentów, ze względu na starzenie się społeczeństwa zaś do 2050 roku liczba ta wzrośnie do 6 milionów.