26-07-2024
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
U osób o najzdrowszym śnie prawdopodobieństwo niewydolności serca było o 42 proc. niższe, niezależnie od innych czynników ryzyka, w porównaniu z ludźmi, którzy kiepsko sypiali.
to taki, kiedy śpimy 7-8 godzin dziennie i nie doświadczamy bezsenności, ani nadmiernej senności w ciągu dnia, wyjaśniają eksperci. Ma on wpływ na wiele aspektów naszego zdrowia, w tym na stan układu sercowo-naczyniowego.
Niewydolność serca to poważna i dość powszechna dolegliwość - dotyczy ponad 26 milionów ludzi. Pojawiają się dowody, że problemy ze snem mogą odgrywać rolę w jej rozwoju.
Sprawdzono związek między zdrowymi wzorcami snu a niewydolnością serca, uwzględniając dane dotyczące ponad 400 tysięcy osób w wieku 37 - 73 lata.
Sen oceniano na podstawie czasu jego trwania, i chrapania oraz innych aspektów, w tym tych, czy uczestnik był rannym ptaszkiem czy nocnym markiem i czy odczuwał senność w ciągu dnia.
- Ocena snu, którą stworzyliśmy, opierała się na uwzględnieniu tych pięciu cech odpoczynku - mówi dr Lu Qi z Uniwersytetu Tulane w Nowym Orleanie. - Nasze odkrycia podkreślają znaczenie poprawy ogólnych wzorców snu dla zapobiegania niewydolności serca - dodaje.
Po uwzględnieniu cukrzycy, nadciśnienia, stosowanych leków, zmian genetycznych i innych czynników towarzyszących, ryzyko u uczestników o najzdrowszym trybie snu było o 42 proc. niższe w porównaniu z osobami z jakimiś problemami ze snem.
Odkryto też, że prawdopodobieństwo niewydolności serca było niezależnie niższe o:
- 8 proc. u osób, które wcześnie wstają;
- 12 proc. u osób, które spały od 7 do 8 godzin dziennie;
- 17 proc. u osób, które nie cierpiały na częstą bezsenność;
- 34 proc. u osób zgłaszających brak senności w ciągu dnia.
Na podstawie: