22-01-2021
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Osoby, które mają problemy ze snem, mogą być bardziej narażone na udar, zawał serca lub inne choroby naczyniowo-mózgowe bądź sercowo-naczyniowe.
W badaniu wzięło udział niemal pół miliona w średnim wieku 51 lat. Na początku testów uczestnicy nie mieli historii udaru ani chorób serca.
Stosując terapie behawioralne u osób, które mają problemy ze snem, można by zmniejszyć liczbę przypadków udaru, zawału serca i innych chorób - mówi dr Liming Li z Uniwersytetu Pekińskiego w Chinach.
Badani zgłaszali, czy co najmniej przez trzy dni w tygodniu doświadczali któregoś z trzech objawów : problemów z zasypianiem lub nieprzerywaniem snu; budzenia się zbyt wcześnie rano; kłopotów z koncentracją w ciągu dnia z powodu niewłaściwego odpoczynku nocnego. W sumie 11 procent ludzi miało trudności z zasypianiem lub utrzymaniem ; 10 procent budziło się zbyt wcześnie; a 2 procent miało problemy z utrzymaniem koncentracji w ciągu dnia.
Następnie zdrowie uczestników monitorowano przez około dziesięć lat. Jak obliczono, osoby, które doświadczały wszystkich trzech objawy bezsenności, były o 18 procent bardziej narażone na rozwój wspomnianych chorób i niż ludzie bez tych symptomów. Takie zagrożenie pozostało w mocy także po uwzględnieniu innych czynników ryzyka udaru mózgu lub chorób serca, w tym poziomu spożywania alkoholu, palenia papierosów i poziomu aktywności fizycznej.
Osoby, które miały problemy z zasypianiem, były o 9 procent bardziej narażone na lub choroby serca niż pozostali. Osoby, które wybudzały się zbyt wcześnie rano i nie mogły ponownie zasnąć, odznaczały się o 7 procent większym narażeniem na wymienione dolegliwości niż ludzie bez tego problemu. Wreszcie, kłopoty z koncentracją w ciągu dnia oznaczały o 13 procent wyższe zagrożenie podanymi problemami zdrowotnymi.
Związek między objawami bezsenności a tymi chorobami był jeszcze silniejszy u ludzi młodszych i osób, które nie miały nadciśnienia na początku badania, więc przyszłe badania powinny skupiać się szczególnie na wczesnym wykrywaniu i interwencjach skierowanych do tych grup - uważa dr Li.
Na podstawie: