Aż 90 procent leków zniknie ze sklepów i stacji benzynowych?

Na sklepowych półkach zostanie maksymalnie 10 proc. Z obecnie dostępnych specyfików – tych o najniższych dawkach substancji czynnych - wynika z analizy Polskiego Związku Producentów Leków Bez Recepty (PASMI).

Zgodnie z projektem Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie kryteriów klasyfikacji produktów leczniczych, które mogą być dopuszczone do obrotu w palcówkach obrotu pozaaptecznego oraz punktach aptecznych z półek sklepów ogólnodostępnych oraz stacji benzynowych znikną i przeciwgorączkowe dostępne obecnie w sprzedaży pozaaptecznej. Zmiany będą dotyczyły również wieloskładnikowych leków przeciwbólowych i przeciwgorączkowych oraz stosowanych w stanach zapalnych gardła.

Zmiany te wynikają z ograniczenia substancji czynnych, jak również ograniczenia maksymalnej dopuszczalnej mocy produktu oraz wielkości opakowania. Nowy projekt Ministerstwa Zdrowia proponuje m.in. zmniejszenie do 300mg dawki na jedną tabletkę dla popularnych substancji takich jak czy paracetamol. Zmiana argumentowana jest troską o pacjenta, podnoszeniem bezpieczeństwa stosowania leku przy zachowaniu jego dostępności.

Przedstawiciele PASMI wskazują, że proponowane zmiany mogą przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Jako przykład podają wspomniane zmniejszenie dawek. Zarówno dla paracetamolu jak i dla kwasu acetylosalicylowego potwierdzonym klinicznie standardem terapeutycznym w leczeniu bólu i gorączki jest dawka 500mg. Obniżenie jej spowoduje, iż pacjent zamiast jednej tabletki weźmie 2 lub nawet 3 w celu uzyskania odczuwalnego efektu, co w dłuższym okresie doprowadzi do zwiększenia zużycia leków. Dodatkowy problem może stanowić brak zarejestrowanych w Polsce leków z obniżoną dawką, co spowoduje że po wprowadzeniu rozporządzenia substancje te będą przynajmniej przez jakiś czas dostępne niemal wyłącznie w aptekach (obecnie zarejestrowane są pojedyncze preparaty z niżsżą niż 500mg dawką substancji czynnej).

PASMI Polski Związek Producentów Leków Bez Recepty szacuje, iż do końca 2017 roku z rynku pozaaptecznego zniknie 90% produktów.

- Proponowana zmiana pomimo iluzorycznego pozostawienia przez Ministerstwo Zdrowia obrotu pozaaptecznego a nawet jego rozszerzenie o kolejne substancje jest w rzeczywistości zamknięciem tego kanału sprzedaży leków. Na tej zmianie ucierpią przede wszystkim pacjenci szczególnie w rejonach wiejskich oraz małych miejscowościach, gdzie dostęp do jest ograniczony zasięgiem geograficznym, brakiem dyżurów nocnych a także przerwami weekendami. Pacjenci w doraźnych problemach takich jak ból, przeziębienie czy gorączka nie będą mieli dostępu do stosowanych do tej pory leków - powiedziała Ewa Jankowska Prezes PASMI.

Obecnie do placówek obrotu pozaaptecznego, które prowadzą sprzedaż leków wydawanych bez recepty zaliczają się sklepy zielarsko-medyczne, sklepy specjalistyczne zaopatrzenia medycznego oraz sklepy ogólnodostępne, czyli np. sklepy spożywcze, kioski ruchu, stacje benzynowe, które są zakładane na zasadach określonych ustawą o działalności gospodarczej.

Sklepy zielarsko-medyczne, jako jedyne wśród placówek obrotu pozaaptecznego, muszą być prowadzone przez farmaceutę lub technika farmaceutycznego – absolwenta kursu II stopnia z zakresu towaroznawstwa zielarskiego.

Z uwagi na bezpieczeństwo pacjenta przy stosowaniu produktów leczniczych do sprzedaży w placówkach obrotu pozaaptecznego zostały dopuszczone jedynie leki, które spełniają ściśle określone kryteria – są to m.in. produkty lecznicze roślinne, których skład zawiera substancje czynne dopuszczone do obrotu w Polsce w lekach wydawanych w aptekach bez recepty przez okres co najmniej 5 lat, a także leki o stosunkowo niskiej zawartości substancji czynnej.

Newsrm.tv